Z całego świata napływają informacje o stratach instytucji finansowych po upadku piramidy finansowej Bernarda Madoffa, byłego przewodniczącego rady nadzorczej nowojorskiej giełdy. We Francji bank Natixis stracił prawie pół miliarda euro, podobnie – brytyjski Royal Bank of Scotland. Na giełdzie w Madrycie ostro spadają notowania banku Santander. Czy zagrożone są też polskie firmy?

REKLAMA

Straty wszystkich uczestników gigantycznej piramidy finansowej wyceniono na 50 miliardów dolarów. Jednak ta niewymierna strata może być znacznie większa. Polscy inwestorzy nie odczują problemu ani dziś, ani jutro. To jednak niewielkie pocieszenie, bo może to być bomba z opóźnionym zapłonem, która wybuchnie np. na początku stycznia 2009 r. Polskie firmy teraz muszą ustalić, czy inwestowały w fundusze, które inwestowały w ten feralny fundusz Bernarda Madoffa. Może się okazać, że mamy do czynienia z efektem domina i polskie firmy straciły sporo pieniędzy.

Dodatkowym problemem może być utrata zaufania. Klienci funduszy mogą przestać ufać zarządzającym, skoro taka sława jak Madoff – człowiek z ogromnym finansowym autorytetem – okazał się oszustem.

Były szef Nasdaq Stock Market utworzył fundusz hedgingowy. Jednak osiągane przez jego uczestników zyski pochodziły nie z działalności finansowej, ale od nowych klientów. Była to więc klasyczna piramida, na której zarabiał tylko ten na samej górze. Jej twórca miał przyznać niedawno swoim współpracownikom, że działalność funduszu to wielkie kłamstwo i że nie ma wytłumaczenia tego, co zrobił.

Amerykańska prokuratura postawiła Bernardowi Madoffowi zarzut oszustwa na rynku kapitałowym. Grozi za to do 20 lat więzienia i wysoka kara finansowa. Jednak poszkodowani nigdy już nie zobaczą swoich pieniędzy – fundusz Madoffa nie ma żadnych aktywów, do których mogliby zgłaszać roszczenia.

Zdaniem „The Financial Times” jedną z największych ofiar oszustw Madoffa może być brytyjski bank HSBC, narażony na straty w wysokości około miliarda dolarów. Na czarnej liście są także: brytyjski Royal Bank of Scotland, francuskie banki Natixis i Societe Generale, włoska grupa kapitałowa UniCredit i japoński holding Nomura.