50 lat temu zmarł Józef Stalin. 2 marca miał wylew. Zanim ochrona odważyła się wejść do jego sypialni, przeleżał kilkanaście godzin na podłodze. Jego wierni współtowarzysze ociągali się z wezwaniem lekarzy. "Zgasło słoneczko ludzkości" – pisały 3 marca 1953 roku gazety.
Wrocławski oddział IPN-u przygotował wystawę, właśnie pod tytułem „Zgasło słoneczko ludzkości”. Budowniczy socjalistycznej kultury, opiekun uciśnionych i pokrzywdzonych, bojownik o wyzwolenie ludu pracującego, ten który pokochał prostych ludzi, opiekun postępowego chłopstwa - przypomina część bałwochwalczej litanii określeń, jakimi opisywano Stalina, Robert Klementowski z wrocławskiego IPN-u.
Dla kontrastu i pełniejszego oddania ducha epoki, autorzy wystawy przypomnieli komentarze szarych obywateli skrzętnie zanotowane przez agenturę Informacji Wojskowej: „To był morderca. Wymordował tyle ludzi”, „Nic wielkiego się nie stało, tylko poczciwi ludzie odetchną", "Co mnie obchodzi, że Stalin umarł. Niech się martwi jego żona".
Posłuchaj jak moskiewskie radio poinformowało o śmierci Stalina:
TŁUMACZENIE
Ciało Józefa Stalina zostało zabalsamowane. Jego zwłoki spoczęły w mauzoleum obok Włodzimierza Ilicza Lenina. W październiku 1962 roku, XXII zjazd partii w Moskwie polecił zakopać trumnę w nekropolii pod Kremlem. Odcięto wówczas szczerozłote guziki i epolety przy mundurze, zamieniając je na metalowe
Jedną z pierwszych osób w Polsce, która dowiedziała się o śmierci Stalina - był Bolesław Bierut. Najwierniejszy uczeń Stalina natychmiast zdecydował o wstrzymaniu druku gazet. Razem z najbliższymi współpracownikami zastanawiał się w jaki sposób zawiadomić Polaków o śmierci „Słoneczka ludzkości”. Gazety dostały tzw. prikaz od władz, że każda gazeta musi zamieścić nekrolog - mówi Klementowski. Jedynie "Tygodnik Powszechny" nie zrobił tego.
Foto: Maciej Cepin RMF Wrocław
12:45