Program "Mieszkanie dla Młodych" może zostać uznany za niedozwoloną pomoc publiczną - informuje "Dziennik Gazeta Prawna". Został tak wąsko nakreślony, że może dyskryminować młode rodziny ze wsi i małych miast, a także pewne grupy przedsiębiorców.
Nowy program nie obejmuje dofinansowania zakupu na rynku wtórnym ani też budowy domu. Umożliwia jedynie zakup mieszkania (w budynku, w którego skład wchodzą co najmniej dwa takie lokale) na rynku pierwotnym. Tymczasem w tym roku w prawie 3/4 powiatów w naszym kraju nie rozpoczęto budowy ani jednego takiego budynku - wskazuje w rozmowie z gazetą radca prawny Marcin Płoszka.
Eksperci podkreślają, że przywileje dla jednej grupy przedsiębiorstw - w tym wypadku deweloperów czy spółdzielni oferujących mieszkania na rynku pierwotnym - mogą zostać uznane za niedozwoloną pomoc publiczną.
Program może również dyskryminować mieszkańców mniejszych miejscowości, bo - jak wskazują dane, o których pisze "DzGP" - jego adresatami będą wyłącznie mieszkańcy miast. Wykluczając z rządowej pomocy mieszkańców małych miejscowości, gdzie rynek deweloperski niemalże nie istnieje, (program) powoduje ich dyskryminację - mówi gazecie prof. Genowefa Grabowska, konstytucjonalistka z Uniwersytetu Śląskiego.
"Dziennik Gazeta Prawna"