Najbogatsi polscy kierowcy mogą już ostrzyć zęby. Marka spod znaku trójzęba otwiera pierwszy salon w Polsce. Decyzja Maserati wydaje się być racjonalnym posunięciem włoskiej marki należącej do koncernu Fiat. W Polsce rośnie bowiem sprzedaż w dwóch segmentach rynku, sprowadzanych używanych oraz najdroższych luksusowych.
Średnia cena zakupu samochodu w Polsce to około 20 tysięcy złotych. Ponad dwie trzecie aut zostało wyprodukowanych na początku wieku albo wcześniej. Przeciętny polski kierowca ma wóz z rocznika 1999, jak wynika z badań - jest to najczęściej golf, passat albo astra. Jednak mimo, że wozy którymi jeździmy są przeważnie mocno wysłużone, ostatnio Polacy odkładają decyzje o zakupie samochodu. Czasy są niepewne, coraz więcej mówi się o kryzysie i bezrobociu.
Kryzys nie dotyczy jednak wszystkich, bo bogaci Polacy najwyraźniej wciąż się bogacą. Świadczy o tym rosnąca sprzedaż najdroższych samochodów, z których każdy kosztuje tyle co 50 samochodów przeciętengo Polaka. Luksusowa marka Maserati postanowiła wykorzystać rosnący popyt w segmencie aut luksusowych i otwiera pierwszy salon w Polsce.
Auta takich producentów jak Rolls Royce, Bentley, Ferrari czy Aston Martin, których średnia cena przekracza milion dwieście tysięcy złotych, sprzedają się w Polsce coraz lepiej. Jak poinformował szef polskiego oddziału Ferrari, w warszawskim salonie firmy pula aut na ten rok skończyła się w połowie lutego.
Rolls Royce nie podaje wyników sprzedaży dla poszczególnych krajów, ale prasa donosiła, że kilka osób kupiło już w salonie Rolls Royce'a droższy model Phantom, którego cena z lepszym wyposażeniem to dwa i pół miliona złotych. Co roku z salonu Bentleya wyjeżdża nawet kilkanaście równie drogich limuzyn.
Sytuacja na rynku aut luksusowych i sportowych w Polsce nie różni się od warunków panujących na świecie. Jak podaje BBC, w zeszłym roku na przykład Rolls Royce pobił własny rekord sprzedaży z 1978 roku. Nabywcę znalazło na całym świecie ponad 3,5 tysiąca samochodów z aniołem na masce.
Globalna sprzedaż koszmarnie drogich samochodów rośnie, a coraz większą część zysków firmy uzyskują w Chinach, Rosji, Brazylii czy na Bliskim Wschodzie, czyli na rynkach krajów, w których najbogatsi dorobili się swoich miliardów w ostatnich latach.