System argentyński miał odejść w niepamięć, ma się jednak całkiem nieźle. Od 2 miesięcy takich pożyczek w Polsce oferować nie wolno, bo zabrania tego ustawa. Ale czy rzeczywiście zniknęły one z rynku?
Śląska policja prowadzi w tej chwili kilkanaście spraw, dotyczących systemów argentyńskich. Część z nich związania jest z przestępstwami z okresu, kiedy zakaz jeszcze nie obowiązywał. W tym przypadku podejrzewa się dokonywanie oszustw, ale na tym nie koniec.
Są również sprawy, które zostały wszczęte procesowo po wejściu z życie zakazu - tłumaczy policja, która nie ujawnia jednak na razie żadnych szczegółów takich śledztw. Tajemnicą pozostaje też sposób, w jaki udaje się znaleźć łamiących prawo.
Źródła informacji są tutaj różne – zarówno informacje napływające z zewnątrz, jak i własna praca operacyjna policjantów.
Można spekulować, że policjanci czytają gazety, w których nadal aż roi się od ogłoszeń o pożyczkach czy kredytach na bardzo korzystnych warunkach. Zbyt korzystnych, aby wierzyć, że wszystko jest legalne.
Zanim jeszcze ustawa o zakazie oferowania systemów argentyńskich weszła w życie, katowicka prokuratura rozpoczęła śledztwa w sprawie trzech firm. Szacuje się, że oszukanych przez nie może być nawet około 30 tysięcy osób.