Senat - tak jak chciał rząd, tłumacząc dostosowaniem do UE - uchwalił, że firmy będą mogły odliczać tylko połowę VAT-u za samochód, maksymalnie 5 tys. zł. Takie rozwiązanie jest jednak niezgodne z prawem UE.
Mimo to, nasi rządowi i senaccy eksperci nie przyznają się do błędu. Urzędnicy Ministerstwa Finansów wczoraj od samego rana w pocie czoła analizowali ten problem, a ich szef Andrzej Raczko dopiero od RMF usłyszał, że przepis uchwalony przez Senat i popierany przez jego resort może być niezgodny z prawodawstwem unijnym: Ja bym musiał dokładnie to sprawdzić, bo nie mam takich informacji. Ja wiem, że bardzo różne są rozwiązania w poszczególnych krajach unijnych.
Skoro niewiele wiedział minister finansów, reporterka RMF próbowała dowiedzieć się czegoś w UKIE. Rządowi specjaliści ds. Unii nie chcieli jednak rozmawiać z mediami; czasu nie znalazł również kierujący Urzędem Sławomir Pietras.
Możliwość odliczenia tylko połowy VAT-u od samochodów Urząd zaakceptował, chciał tego też rząd, więc taki przepis zgłosiłem – wyjaśnia z kolei senator Jerzy Markowski: Każda poprawka, która była dyskutowana przy okazji VAT-u, a było ich dokładnie 167, była rozpatrywana pod kątem zgodności prawno-europejskiej, z tą sławną dyrektywą szóstą.
Jeśli posłowie nie odrzucą poprawki senackiej, sprzedaż samochodów może spaść nawet o 60 tys. rocznie – alarmuje branża motoryzacyjna.
W krajach Unii przedsiębiorcy otrzymują w całości zwrot podatku VAT za zakupiony samochód. Tak postanowił Europejski Trybunał Sprawiedliwości.
Niemieckie prawo było w tym zakresie sprzeczne z unijnym dokładnie przez rok. Nasi sąsiedzi poradzili sobie z tym jednak – wystarczyło pismo do urzędu skarbowego, w którym trzeba było się powołać na orzeczenie C 17 /01. Fiskus musiał zaakceptować wniosek o zwrot 100 proc. VAT.
08:50