Za dziesięć dni Rosjanie przestaną wpuszczać polskie statki pasażerskie na swoją część Zalewu Wiślanego. Jako powód podają nieuregulowanie zasad wzajemnego wykorzystywania wód morskich. Dotychczasowe regulowała umowa z 1961 r.
Od momentu wejścia Polski do Unii jednostki Białej Floty cieszą się wielkim powodzeniem. Codziennie pływa nimi do Rosji i z powrotem około tysiąca osób.
Rosjanie powiadomili o swojej decyzji polską straż graniczną. Zasady korzystania z tych wód reguluje umowa jeszcze ze Związkiem Radzieckim z 1961 roku. Jest nieaktualna i Rosjanie w ten sposób chcą prawdopodobnie wymusić na rządzie polskim definitywne załatwienie tej sprawy.
Do rozmów na ten temat ma dojść w środę. Zamknięcie Zalewu najbardziej uderza w Żeglugę Gdańską i jej pasażerów. Jestem walczący i mam nadzieję, że przy pomocy państwa uda nam się tą żeglugę wznowić - mówi prezes Żeglugi Jerzy Latała.
Na porozumienie z Rosjanami zostało już tylko dziewięć dni.