Pracownicy szkoły podstawowej w australijskim Laurieton znaleźli parę gadzich jaj w piaskownicy. Wezwani na pomoc ratownicy dzikiej przyrody odkopali z piasku w sumie aż 43 jaja. Stwierdzili, że należą one do jednego z najbardziej jadowitych węży świata. Na szczęście jeden z ekspertów obalił ich tezę. Uznał ostatecznie, że jaja złożyła jaszczurka agama wodna.
Wolontariusze z grupy ochrony dzikiej przyrody Fawna zostali wezwani do zabezpieczenia gadzich jaj odnalezionych w piaskownicy szkoły podstawowej w Laurieton, 350 kilometrów na północ od Sydney. Na początku odnaleźli tylko 12 jaj. Później okazało się, że w piaskownicy znajduje się siedem gniazd z 43 jajami zakopanymi piaskiem.
Pierwsze przypuszczania były mrożące krew w żyłach. Istniała obawa, że jaja złożyła samica wschodniego węża brązowego - gatunku należącego do najbardziej jadowitych na świecie. Wschodni wąż brązowy odpowiada za większość zgonów spowodowanych ukąszeniami w Australii. Wyklute z jaj młode szybko stają się agresywne i ich obecność w okolicy szkoły byłaby bardzo niebezpieczna dla dzieci.
W końcu poproszono o opinię profesora z wydziału nauk biologicznych Uniwersytetu w Queensland Bryana Fry’a, który specjalizuje się w jadowitych zwierzętach. Początkowo Fry potwierdził, że jaja należą do węża. Stwierdził jednak, że nie da się określić gatunku, dopóki gady się nie wyklują.
Po dokładniejszym przeanalizowaniu jaj naukowiec doszedł do wniosku, że nie mogą należeć do węża. Przemawiał za tym fakt, że było ich zbyt dużo. Dodatkowo jaja zostały zakopane w piasku. To jego zdaniem ostatecznie wskazuje na to, że złożyła je niegroźna dla ludzi agama wodna.
(just.)