Krakowskie Zabłocie znalazło się wśród "najfajniejszych" dzielnic na świecie - wynika z rankingu portalu Time Out. Ten niegdyś całkowicie industrialny obszar, dziś jest siedzibą placówek kulturalnych, a także wielu lokali gastronomicznych. Zajął w zestawieniu 11. miejsce. Na szczycie znalazła się tętniąca życiem dzielnica Notre-Dame du Mont w Marsylii.
Autorzy rankingu podkreślają, że - położone na południe od Wisły i od krakowskiego Kazimierza - Zabłocie nie jest miejscem nieznanym.
Fabryka Oskara Schindlera od dawna jest obowiązkowym punktem zwiedzania miasta. Jednak pojawienie obok fabryki (w 2011 roku) uderzająco brutalistycznego Muzeum Sztuki Współczesnej (MOCAK) otworzyło nowy rozdział. Nowe bloki o stalowych ramach wyrastają teraz pomiędzy łuszczącymi się tynkami magazynów pamiętających wojnę. Nadrzeczne bulwary zostały odnowione. Powstały kawiarnie, piwiarnie z rzemieślniczymi odmianami, egzotyczne restauracje, niektóre z robotami jako kelnerami. Liczba budynków mieszkalnych sprawia, że Zabłocie jest jednocześnie dzielnicą mieszkaniową i rozrywkową: to dobrze połączony koktajl kultury, historii, kuchni i lokalnego życia. Ulica Lipowa to serce Zabłocia, ale koniecznie odwiedź też ul. Tadeusza Romanowicza i zielone bulwary nadrzeczne - pisze Time Out.
W tegorocznym zestawieniu serwis wyłonił 38 dzielnic, które warto odwiedzić. Na szczycie znalazła się tętniąca życiem dzielnica Notre-Dame du Mont w Marsylii.
Choć nazwana na cześć kościoła, ta dzielnica zdecydowanie nie jest święta. Okolica składa się z kolorowych ślepych uliczek, pokrytych graffiti alejek, uliczek obsadzonych platanami. Kiedyś znana jako dzielnica artystów, obecnie okolica ma radosny, swobodny klimat lokalnego targu. Jak na tak małą powierzchnię, jest domem dla niezwykłej koncentracji galerii, tętniących życiem restauracji, eleganckich i nastawionych na społeczność sklepów - rekomenduje Time Out.
Na drugim miejscu zestawienia uplasowała się Mers Sultan - dzielnica Casablanki, która stała się ulubionym miejscem młodych artystów i pracowników sektora kultury w Casablance. Może nie ma tu modnych, designerskich knajp, ale to miejsce, które odwiedzających zachwyci swoją architekturą, ale i niezwykłą autentycznością - przekonują autorzy zestawienia.
Na trzecim miejscu znalazła się Pererenan, reprezentująca wyspę Bali. Dziewicze plaże, przytulne kawiarnie i pewien rodzaj wyluzowania, bez hałasu i ruchu ulicznego - tym balijski zakątek zaskarbił sobie sympatię i miejsce w pierwszej trójce, wyprzedzając dzielnicę Seongsu-dong w Seulu i Kerns w Portland.
W pierwszej dziesiątce zestawienia portal wymienia także dzielnice: Stokes Croft & St Paul's w Bristolu, Chippendale w Sydney, Principe Real w Lizbonie, Glória w Rio de Janeiro i Windsor w Melbourne.