Bohaterką kolejnej rozmowy z cyklu "Wiem, dokąd jadę" jest Turcja, o której opowiedziała Monika Górniak, prowadząca konto „Jak na tureckim kazaniu” na Instagramie. Turcja od lat jest kierunkiem wakacyjnym dla Polaków. "Jest tu pięknie, w miarę tanio, są luksusowe hotele, są też tańsze hotele, ale też bardzo fajne. Jest wszystko, czego tak naprawdę turysta potrzebuje" - mówiła na antenie Radia RMF24 w rozmowie z Magdaleną Karwat-Marek.
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla audio
Nie trudno się zorientować, że Polacy pokochali Turcję. Górniak, zapytana, czym Turcja zasłużyła sobie na tą miłość, odpowiada: Jest stosunkowo blisko, a dla niektórych jest może orientalna. Ma wspaniałą pogodę. Nie jest w strefie euro, więc jest taniej, a standardy są takie same jak europejskie. Turcy są bardzo przyjaźni, dobrze się tam spędza czas, jest dobre jedzenie. W ogóle po prostu jest klimat. Jest mega luzacko, tak bym powiedziała.
Polaków do Turcji mogą także przyciągać ceny, w przeliczeniu na złotówki bardzo korzystne. Chleb w tej chwili to jest 7 lir, czyli jakiś złoty 20 groszy. Woda to jest około 5 lir, więc to jest 60, 70 groszy. Mniej więcej to są rzędy takiej wielkości. Naprawdę to jest tanio w porównaniu do Polski. Mimo wszystko, mimo tej ogromnej inflacji i podwyżek - podsumowała rozmówczyni.
Górniak sama do Turcji przyjechała już kilka lat temu - i została. Dlaczego? Turcy zazwyczaj nie dają mi odczuć, że jestem tutaj obca. Traktują mnie bardzo dobrze. I myślę, że to sprawia, że wiele ludzi chce tu zostać. Przede wszystkim przyciąga nas tutaj przyroda, piękne widoki, fajne miejsca na spędzenie weekendu, wakacji. (...) Tutaj jest tak kolorowo. Jest dużo ludzi, którzy zajmują się rękodziełem, sprzedają je na każdym kroku, można różne piękne rzeczy do domu sobie kupić - wyjaśniała.
Turcja od dłuższego czasu zmaga się z bardzo wysoką inflacją, która znacząco komplikuje życie mieszkańcom tego kraju, zmuszonym do radzenia sobie z cenami, które niejednokrotnie podnoszą się wielokrotnie na przestrzeni kilku dni. Inflacja szaleje, to jest bardzo zależne od produktu czy usługi, ale to są naprawdę ogromne liczby. (...) Można nawet powiedzieć, że jest 400 proc. na niektórych rzeczach - opowiada gość.
Jest to jednak sytuacja dosyć korzystna z punktu widzenia zachodnich turystów. Jak wyjaśnia mieszkanka Stambułu: Turystów tak naprawdę inflacja jakoś specjalnie nie dotyka, szczególnie tych, którzy mają silniejsze waluty, chociażby złotówkę czy euro. Więc tutaj nie ma problemu. Raczej jest to odczuwalne dla Turków, po prostu dla tych, którzy zarabiają w lokalnej walucie, czyli w lirach tureckich.
W Turcji niedawno odbyły się wybory, po raz kolejny wygrane przez Recepa Tayyipa Erdoğana. Zdaniem Górniak nie przyniosły one jednak pozytywnych zmian dla Turków. Na pewno wzrosły podatki, wzrastają właściwie na bieżąco. Bardzo mocno spadła lira po wyborach. Takie są zmiany. Być może, tak dobrze się na tym nie znam, długoterminowo będzie to miało pozytywny skutek (...). Natomiast zobaczymy efekty dopiero pewnie za x miesięcy albo nawet lat. Krótkoterminowo jest to bardzo dotkliwe - powiedziała.
Polityka w Turcji jest tematem równie poruszającym jak w Polsce. Zdaniem gościa Radia RMF24 łatwo rozpoznać, za jaką opcją polityczną dana osoba optuje, polityczny podział jest bardzo widoczny. Natomiast lepiej o tym nie rozmawiać między sobą, dlatego że to zawsze prowadzi donikąd. Tak naprawdę każdy ma jakieś swoje wyrobione poglądy, ale faktycznie ten podział jest i jest on dość silny, mocno widoczny i rozdziera Turcję na pół - wyjaśnia.
Turcja pod wieloma względami jest nowoczesnym, europejskim państwem, podobnym do państw Unii Europejskiej. Nie zatraciła jednak do końca swojej specyfiki. Są elementy orientalne.
Te bazary pełne przypraw, dywanów, sprzedawcy, którzy nawołują, proszą o wejście do ich sklepu. Częstowanie na tych straganach swoimi wyrobami. Na pewno też muzyka, jeżeli chodzi o orientalność, to bym powiedziała, że właśnie muzyka jest najbardziej orientalna. Tutaj ciągle coś gra i ta muzyka jest taka arabeskowa, takie wysokie dźwięki, taki nietypowy śpiew. W Polsce się takiej muzyki nie robi, więc to może być taki bardzo orientalny element. Natomiast raczej strój nikogo nie zaskoczy. Ludzie ubierają się normalnie - opowiada rozmówczyni.
Polski turysta powinien przygotować się na swobodny kontakt z Turkami, którzy są ludźmi bardzo otwartymi. Oni są bardzo otwarci, nie potrzebują wiele czasu, żeby z kimś poruszać takie dla nas bardziej osobiste tematy. Dla nich to jest coś normalnego. Pytania: ile zarabiasz? gdzie pracujesz? gdzie jest twoja rodzina? są normalne. I to są takie pytania na zasadzie small talku, a nie pytania prywatne. Co dla mnie było przez długi czas bardzo trudne, bo nie chciałam zawsze wszystkiego opowiadać - wspomina Górniak.
Będąc w Turcji trzeba także nastawić się na specyficzne podejście Turków do zasad ruchu drogowego. Przechodzenie przez pasy to jest taka codzienna czynność, która bardzo utrudnia życie. Cały czas trzeba mieć oczy dookoła głowy i na to też uczulam turystów. Samochody zazwyczaj nie zatrzymują się przed pasami. Trzeba na siebie uważać, trzeba zawsze mieć na uwadze to, że to samochód jest większy i to my musimy niestety poczekać. Tutaj jest troszeczkę prawo dżungli pod tym względem - ostrzega gość Magdaleny Karwat-Marek.
Opracowanie: Dorota Hilger