Pierwsza Dama Francji coraz bardziej obawia się rozpadu jej małżeństwa z Emmanuelem Macronem – donoszą nadsekwańskie bulwarówki. Powodem ma być swoista „klątwa” ciążąca nad Pałacem Elizejskim.
Nadsekwańskie bulwarówki, które powołują się na osoby z bliskiego otoczenia 64-letniej Brigitte Macron, twierdzą, że ta ostatnia wierzy, iż w Pałacu Elizejskim istnieją "złe wibracje". Według niej nad rezydencją ciąży klątwa, która sprawia, że wszyscy francuscy prezydenci mają kochanki. Niektórzy francuscy przywódcy rozwodzą się - tak, jak było to w przypadku Nicolasa Sarkozy’ego - albo rozstają ze swoimi partnerkami życiowymi, jak np. Francois Hollande.
Obecna Pierwsza Dama Francji obawia się, że jej małżeństwo może być jeszcze bardziej zagrożone, niż było to w przypadku jej poprzedniczek. Jest bowiem o 25 lat starsza od Emmanuela Macrona. Francuski prezydent - jak przyznaje jego żona - podoba się często bardzo młodym kobietom. Ma jednak nadzieję, że ich miłość okaże się silniejsza od "klątwy". Do tej pory udało im się przezwyciężyć wiele przeszkód. Przypomnijmy, że zakochali się w sobie, kiedy Emmanuel Macron był uczniem liceum, a ona jego nauczycielką.
(mpw)