W włoskim internecie zawrzało po tym, jak portal Quotidiano opisał sytuację, do jakiej doszło w Rzymie przed sobotnim meczem piłkarskiej ligi AS Roma - Bologna. Ojcu odmówiono sprzedaży biletu dla pięcioletniego syna, ponieważ... dziecko nie miało dokumentu identyfikacyjnego ani karty kibica.
Pikanterii całej sprawie dodaje fakt, że właściciel stołecznego klubu - amerykański miliarder Thomas DiBenedetto - w lipcu zapowiedział, że jego celem jest przyciągnięcie na stadion jak największej liczby rodzin z dziećmi. Wzorcem są dla niego imprezy sportowe w USA - mecze zawodowych lig koszykówki, hokeja czy baseballu.
Od 1 stycznia 2010 roku każdy fan we Włoszech, który chce oglądać spotkania z trybun musi mieć kartę kibica. Bez takiego dokumentu nikt nie może kupić biletu i wejść na stadion. Karty znane także w innych ligach, w tym polskiej, mają poprawiać bezpieczeństwo na obiektach i zapobiegać chuligańskim zajściom.