Kot uratował rodzinę z pożaru domku jednorodzinnego w Jurczu na Dolnym Śląsku. Zwierzak miauczał dopóki jego właściciele się nie obudzili i nie wyszli z budynku. Nikomu nic się nie stało.
Ogień pojawił się o godz. 3:55. Palił się strop między parterem a piętrem. Prawdopodobnie doszło do zwarcia instalacji elektrycznej. Na miejscu pojawiły się dwie jednostki straży pożarnej. Ogień opanował jednak właściciel budynku.
Rodzinę o zagrożeniu zaalarmował kot. Miauczał tak długo, że wszyscy się obudzili i bezpiecznie opuścili budynek.
Strażakom pozostało już tylko dogaszanie pogorzeliska i rozebranie uszkodzonego stopu.
(mpw)