W Belgii kampania w pełni. 14 października odbędą się wybory samorządowe. Wiele belgijskich polityków rodzaju żeńskiego postanowiło czarować wyborców nie programem politycznym, lecz swoimi wdziękami.

REKLAMA

Na ulicach belgijskich miast pojawiły się plakaty przyciągające wzrok, raczej męskiej części wyborców. Prym w takich "seksownych afiszach" wiodą flamandzcy liberałowie (Open-VLD).

Jedna z kandydatek tej partii, Pamela De Groote, przebrana za policjantkę trzyma w zębach pałkę policyjną. Inna, ubrana raczej jak "business girl", odsłania obfity biust.

Najbardziej kontrowersyjny jest jednak plakat Hilde Baele, która z wielkim uśmiecham na twarzy pozuje z mężczyzną, który stoi za nią i trzyma ją za biodra. To aluzja do słynnego filmiku - zrobionego zresztą przez polskich turystów - na którymi zostały uwiecznione amory pani burmistrz z Aalost na zamkowej wieży w Hiszpanii. Na plakacie widnieje duży napis "Śmiem to zrobić".

Wiele reklam handlowych opartych jest na motywie seksu - uważa specjalista od komunikacji Michel Henrion - a nawet tutaj się od tego coraz bardziej odchodzi. Jednak w polityce - te beznadziejne. Wyborcom przecież nie o to chodzi.