Panie, szykujcie się do niebieskiej wiosny i lata. To właśnie ten kolor - w nieprzebranych odcieniach - będzie absolutnym przebojem tegorocznej kobiecej mody. Przepowiadają to najsławniejsi paryscy dyktatorzy elegancji.
Nie wiadomo, czy to kryzysowy "blues" czy podróż do siódmego nieba! - ironizują komentatorzy! Na paryskich pokazach "haute couture", czyli krawiectwa najwyższej klasy, najsławniejsi dyktatorzy elegancji zaczęli widzieć świat na niebiesko.
Legendarny już dom mody Chanel zaprezentował kolekcje nowych kreacji w aż - uwaga! - 154 odcieniach tego koloru: od wyblakłego błękitu, poprzez granat, aż do barw niebiesko-szarych, niebiesko-fioletowych, niebiesko-zielonych itd. Nawet dekoracja przypominała wnętrze samolotu lecącego wśród błękitnych obłoków. W rolę kapitana wcielił się szef renomowanej firmy Karl Lagerfeld zwany powszechnie "cesarzem mody". Niektóre z pokazanych kreacji kosztują tyle, co dobry samochód. Paryżanki pocieszają się jednak, że niebieskie są również dżinsy...
Niezwykle wytworne biało-niebieskie suknie można było podziwiać również na pokazie domu mody Valentino. Jeden z najbardziej awangardowych paryskich projektantów Jean-Paul Gaultier zaproponował natomiast kilka jaskrawoniebieskich spódnic. Gaultier jednak postanowił przełamać monochromatyczny trend i zaserwował światowym gwiazdom show-businessu, które licznie przybyły na jego pokaz, prowokacyjne kreacje również w innych jaskrawych kolorach: od czerwonego, poprzez zielony aż do żółtego.
Kolor różowy promowała natomiast wschodząca gwiazda paryskiego krawiectwa Zahia Dehar, była call-girl znana dotąd z głośnej seksafery, w którą zamieszani byli sławni francuscy piłkarze, m.in. Franck Ribery. Lansuje ona przezroczyste suknie i sukienki, w których kobiety wyglądają tak, jakby paradowały w stroju Ewy; najbardziej intymne części ciała zasłaniają tylko sztuczne płatki róży lub niewielkie skrawki błyszczącego materiału.