Tysiące kibiców z całego świata przyjechało na Mazury, aby podziwiać zmagania załóg 71. Rajdu Polski. W wolnym czasie mogą korzystać z wodnych atrakcji na szlaku Wielkich Jezior Mazurskich. Wśród nich jest m.in. flyboard - urządzenie skonstruowane na bazie skutera wodnego.
Flyboard został skonstruowany w 2011 roku przez Franky’ego Zapatę - mistrza świata w jeździe na skuterach wodnych. Służy do latania nad wodą i poruszania się jak delfin. Jak to działa? Do skutera podłączamy 18-metrową rurę o średnicy 11 centymetrów. Skuter pływa po wodzie, zasysa ją i podaje pod ciśnieniem do deski - mówi Kuba Zieliński, z Flyboard Fun&Sport w Mikołajkach. Przy maksymalnej mocy możemy wznieść się nawet do dwunastu metrów. Jeżeli wypożyczamy flyboard, to ciągiem steruje instruktor, który operuje przepustnicą. Klient sam steruje za pomocą stóp. Trochę przypomina to jazdę na snowboardzie.
Dwa lata temu odbyły się pierwsze mistrzostwa świata we flyboardzie. Na czym polegają? Lata się pod muzykę, trzeba ustalić choreografię i wykonać najwięcej figur jak salta, skoki do przodu, do tyłu - mówi Zieliński.
Flyboard można podłączyć do każdego skutera. Minimalna moc powinna być jednak większa niż 150 KM. Przy używanym skuterze i nowym flyboardzie to jest wydatek około 70 tysięcy. Sam flyboard kosztuje 30 tysięcy złotych.
Jak z zainteresowaniem niecodzienną deską? Ludzie jeszcze niechętnie podchodzą do tego sportu. Przyjdą popatrzą, brawa biją, ale boją się spróbować - odpowiada Kuba Zieliński.