Pierwszy raz "popaczył" na Facebooku. "Popaczył", miauknął i zniknął, by ujawnić się na Kwejk.pl i zaczął powoli prześlizgiwać się do powszechnej świadomości. W jaki sposób kot z obrazka wskoczył na języki i klawiatury?
Historii "paczącego" kota przyjrzeli się twórcy narzędzia CatNapoleon, umożliwiającego m.in. śledzenie najpopularniejszych trendów na Facebooku. Okazało się, że pierwszy raz informacja na temat słynnego obrazka pojawiła się w sieci już 4 listopada 2011 r. na fan page'u "Nie znam się, to się wypowiem". Świat zobaczył wtedy sławnego kota przed ekranem komputera. To ja byłem autorem pierwszych kilku obrazków z "paczącym kotem", które dodawałem też na swój inny fan page - www.fb.com/zwierzenta - tłumaczy Randall Kieślowski.
Wówczas obrazek nie zaraził zbyt wielu ludzi. Kot był jednak sprytny i pojawił się ponownie 9 listopada na jednym z profili Google+. Dzień później, już jako obrazek, znalazł się w serwisie Kwejk. Wkrótce potem powstał pierwszy fan page paczącego kota na Facebooku. Inaugurujący wpis na stronie "Co ja pacze?" pojawił się 14 listopada. Mem, czyli krótko mówiąc jednostka przenosząca wartości kulturowe - grafika, frazes, film - zyskał na popularności tuż przed świętami Bożego Narodzenia i wkrótce po Nowym Roku. Motyw kota był często używany przy składaniu życzeń i opisywaniu sylwestrowych szaleństw.
Kolejna fala z kotem na grzbiecie nadeszła podczas protestów przeciwko ACTA, gdy mem pojawiał się na transparentach i plakatach. Z analizy catNapoleon.com wynika, że rysunek szybko wkroczył także do języka potocznego. Ukoronowaniem wyprawy "co ja pacze?" z facebookowego żartu przez kwejkowy mem, była okładka (9.02.2012) bezpłatnego dziennika "Metro", z tytułem "Na mecz sobie nie popacze".
Media społecznościowe są doskonałym środkiem przekazu memów. Glen Grant, autor "Leksykonu Memetycznego" scharakteryzował mema w ten sposób: "Zaraźliwy wzorzec informacji powielany przez pasożytniczo zainfekowane ludzkie umysły i modyfikujący ich zachowanie, powodujący, że rozprzestrzeniają oni ten wzorzec." Mem staje się więc memem dopiero wtedy, gdy zostanie przekazany i rozprowadzony. Jego istota nie polega więc na zawieraniu informacji, lecz na ich rozpowszechnianiu.
Obecnie największy fan page wykorzystujący mema Co ja pacze? ma 71,5 tys. fanów. Kolejne takie strony wyrastają, jak grzyby po deszczu. A paczaizm to już niemal styl życia.