Polityczny spór o tortellini wybuchł w Bolonii, skąd pochodzą te słynne włoskie pierożki. Polemikę wywołała decyzja biskupa, który na święto jego patrona polecił zrobić tortellini z farszem drobiowym, bez wieprzowiny.
"Tortellini gościnności"- tak nazwano danie, które jest przygotowywane na piątkowe obchody patrona Bolonii, świętego Petroniusza. Będą one oferowane uczestnikom uroczystości na głównym placu przed bazyliką pod jego wezwaniem. Taką decyzję podjął arcybiskup miasta Matteo Maria Zuppi, który dzień później, w sobotę otrzyma na konsystorzu od papieża Franciszka godność kardynała. Dostojnik uchodzi za zwolennika integracji imigrantów.
Pochodzący z Rzymu metropolita zlecił przygotowanie innej, odmiennej od tradycyjnej wersji farszu, w której mortadelę zastąpiono mięsem z kurczaka. Jak wyjaśniono, chodzi o to, aby każdy mógł zjeść boloński specjał; także ci, którzy z powodów religijnych lub diety nie jedzą wieprzowiny.
Gest ten został uznany przez jego przeciwników za nadmierne ustępstwo wobec muzułmanów, a także za naruszenie lokalnej tradycji kulinarnej, zgodnie z którą mortadela jest obowiązkowym składnikiem farszu. Nowa wersja stała się "symbolem integracji"- podkreśla we wtorek dziennik "La Repubblica".
Sprawa ta stała się zarazem natychmiast jednym z tematów kampanii przed wyborami samorządowymi w regionie Emilia- Romania, które odbędą się w styczniu.
Kandydaci włoskiej prawicy z ugrupowań Liga i Bracia Włoch mówią o tym, że doszło do "wynaturzenia tortellini".
Chodzi o to, by "przypodobać się islamowi, co za wstyd"- oświadczyła Lucia Borgonzoni z Ligi.
Przywódca tego ugrupowania Matteo Salvini stwierdził zaś: Z powodu szacunku biskup Bolonii promuje tortellini bez wieprzowiny. To tak, jak wino bez winogron. (...) Chcą przekreślić naszą historię, naszą kulturę - dodał były wicepremier.