Nadmorski belgijski kurort Ostenda w niezwykły sposób dba o czystość. W mieście pojawiły się... gadające kosze na śmieci, które dziękują swoim użytkownikom w lokalnym ostendzkim dialekcie.

REKLAMA

"Dziękuję mój przyjacielu" - w tych słowach niezwykłe kosze wyrażają wdzięczność za wrzucenie do nich odpadków. Mieszkańcy Ostendy takim pomysłem są zachwyceni. Gdyby było więcej takich koszy, to miasto byłoby czyste - mówi w rozmowie z korespondentką RMF FM Katarzyną Szymańską-Borginon mężczyzna, który wysłuchał już "podziękowań".

To fajna sprawa dla dzieci, jak w parku atrakcji - cieszy się z kolei mama jednego z maluchów. Podobne pojemniki pojawiły się już bowiem w znanym holenderskim parku atrakcji "Efteling".

Na razie miasto ustawiło 5 interaktywnych koszy. W planach są następne. Ciekawe, czy dzięki nim na ulicach rzeczywiście będzie mniej śmieci, bo w mieście śmiecą zwłaszcza turyści, a ci mogą się zawsze tłumaczyć, że po prostu nie rozumieją języka, w którym mówią kosze.