​Łowcy węży przystąpili do dorocznej 10-dniowej akcji polowania na inwazyjne pytony birmańskie w regionie ekologicznym Everglades na południowym krańcu Florydy - poinformowała agencja AP.

Akcja Florida Python Challenge została zainicjowana 10 lat temu, by uświadomić ludności zagrożenia związane z gatunkami inwazyjnymi, a jednocześnie zainteresować regionem Everlades, w którym leży park narodowy o tej samej nazwie - powiedziała przedstawicielka Komisji ds. Ochrony Ryb i Przyrody na Florydzie Sarah Funk. Pyton birmański "jest niestety bardzo rozpowszechnionym gatunkiem w znacznej części południowej Florydy, na terenach przyrodniczych" - powiedziała Funk.

Do udziału w tegorocznym Florida Python Challenge zarejestrowało się 600 osób, w tym 108 z innych stanów USA i jedna z Kanady. Na uczestników czekają nagrody wartości 30 tys. dol.

Podczas akcji będą oni przebywać w wyznaczonych rewirach, a ich zadaniem będzie zabicie jak największej liczby pytonów birmańskich.

Łowcy dzielą się na trzy kategorie: profesjonalnych myśliwych zatrudnionych przez stan, myśliwych, którzy pracowali lub pracują w wojsku, oraz amatorów. W każdej kategorii osoba, która zabije najwięcej pytonów, otrzyma 2500 dol., zaś ta, która zabije najdłuższego - 1000 dol. Wielka nagroda za zabicie największej liczby tych gadów wyniesie 10 tys. dol. Można dostać tylko jedną nagrodę, więc jeśli ktoś zwycięży w kilku "konkurencjach", otrzyma tę o wyższej wartości.

W 2017 r. władze Florydy zaczęły zatrudniać myśliwych do wybijania pytonów birmańskich przez cały rok. W ubiegłym roku zabili oni ponad 11 tys. tych zwierząt. Podczas zeszłorocznego Florida Python Challenge zlikwidowano ich 209, przy czym główną nagrodę zdobył niejaki Paul Hobbs za zabicie 20 węży.

Uczestnicy przejdą szkolenie online, podczas którego dowiedzą się, jak zidentyfikować pytona birmańskiego.

Pierwsze pytony birmańskie zauważono na Florydzie w latach 30. XX wieku. Są one szkodliwe dla ekosystemu, gdyż żerują na rodzimych gatunkach, odbierając pożywienie drapieżnikom.