Najpierw próbowali policjanci, później wspomogli ich strażnicy miejscy, a na końcu właściciel schroniska dla zwierząt z profesjonalnym sprzętem. Mimo to złapanie... małej świnki, która spacerowała ulicą Kryńską w Sokółce, zajęło mundurowym ponad dwie godziny. Ich zmagania i nieudolne próby zatrzymania uciekinierki możecie zobaczyć na filmie, który opublikował portal isokolka.eu.

Ona w cyrku powinna pracować. U mnie po drabinie potrafi wchodzić. Wystarczyła chwila, żeby uciekła przez niedomkniętą bramkę... - relacjonował właściciel wesołej świnki "Blondynki", która narobiła wczoraj sporo zamieszania w Sokółce na Podlasiu. Zwierzę, które wymknęło się z gospodarstwa, spacerowało beztrosko ulicą Kryńską, przez co w pewnym momencie utworzyły się korki.

Około południa na miejscu pojawili się funkcjonariusze policji z zamiarem załapania różowej uciekinierki. Zadanie, jakie przed nimi stanęło, okazało się jednak zdecydowanie trudniejsze, niż mogli sobie wyobrażać. Przez ponad dwie godziny nie mogli zagonić świni w kozi róg... "Blondynka", stosując rozmaite uniki, za każdym razem uciekała policjantom, a później także strażnikom miejskim i pracownikowi schroniska, którzy przybyli z odsieczą.

Mundurowi w akcie desperacji zasadzili się na zwierzę z siatką. W efekcie wylądował w niej jednak jeden z... policjantów, a świnia dalej biegała wolno. Gdy wreszcie udało się ją złapać, funkcjonariusze z pewnością odetchnęli z ulgą. Nie można jednak tego powiedzieć o właścicielu "Blondynki", który teraz będzie musiał zapłacić mandat z powodu wybryku swojej podopiecznej.

isokolka.eu