Naukowcy mają nowy przepis, jak wydłużyć życie o dziesięć lat. Wyniki badań na ten temat opublikowało właśnie czasopismo "New England Journal of Medicine". Zaprezentowano je także w Chicago, w czasie ostatniego Kongresu Amerykańskiego Światowego Towarzystwa Kardiologicznego. W Faktach RMF FM zbieramy komentarze polskich ekspertów na temat tych wniosków.
- Zgodnie z wynikami badań, kluczowe jest to, żeby uniknąć pięciu zagrożeń. To palenie papierosów, cukrzyca, otyłość, nadciśnienie i dyslipidemia, czyli podwyższony poziom cholesterolu.
- Jeśli nie mamy tych chorób przed pięćdziesiątymi urodzinami, będziemy żyć dłużej - statystycznie - o dziesięć lat.
Prezes Polskiego Towarzystwa Chorób Cywilizacyjnych profesor Filip Szymański komentuje w rozmowie z RMF FM, że te wnioski pokazują, jak dużo zależy od nas i od stosowania się do zaleceń specjalistów. My jesteśmy w stanie zaplanować, odroczyć wystąpienie incydentu sercowo-naczyniowego. Warunek jest taki, że nasz pacjent współpracuje, modyfikuje styl życia, nie dopuści do rozwoju czynników ryzyka - podkreśla.
Od wielu lat badamy, jak wydłużyć życie naszych pacjentów, jak zmniejszyć ryzyko przedwczesnego zgonu, przedwczesnego incydentu sercowo-naczyniowego. Jeden z twórców nowoczesnej kardiologii, profesor Eugene Braunwald już dwa lata temu podał siedem cech, które mogą przełożyć się na mniejsze ryzyko incydentu sercowo-naczyniowego. Wśród nich są niski poziom LDL-cholesterolu, prawidłowe wartości ciśnienia, aktywność fizyczna, niepalenie papierosów, brak cukrzycy czy glikemia na czczo poniżej 100 miligramów na decylitr. To są elementy, które powinny być obserwowane u naszych pacjentów - komentuje prof. Filip Szymański.
Najnowsze badania pokazują, że jeśli przed pięćdziesiątymi urodzinami zapewnimy sobie brak tak zwanych klasycznych czynników ryzyka chorób sercowo-naczyniowych takich jak dyslipidemia (choroba, w której stężenie lipidów we krwi jest nieprawidłowe - przyp.red), nadciśnienie, nikotynizm (palenie papierosów), otyłość i cukrzyca - wtedy, jak podkreślają lekarze, niezależnie od tego, czy jesteśmy kobietą, czy mężczyzną, będziemy żyć statystycznie dłużej o dziesięć lat, w porównaniu do grupy pacjentów, u których czynniki ryzyka takie jak dyslipidemia czy cukrzycy mogą się pojawić.
Prof. Filip Szymański zwraca uwagę, że zalecana, docelowa wartość LDL-cholesterolu jest uzależniona od poziomu ryzyka pacjenta. Chcielibyśmy, aby w ogólnej populacji wartość LDL-cholesterolu była poniżej 115, a wśród pacjentów z podwyższonym ryzykiem poniżej 55. Nie boimy się niskich wartości LDL-cholesterolu, mówimy "Im niżej, tym lepiej". Im dłużej ten niski LDL uda się utrzymać, tym lepiej. Im wcześniej wykryjemy i im szybciej wdrożymy interwencję, w postaci farmakoterapii czy modyfikacji stylu życia, tym lepiej dla naszego chorego - przekonuje w rozmowie z RMF FM prezes Polskiego Towarzystwa Chorób Cywilizacyjnych.
Specjaliści zwracają też uwagę, że zwiększenie szans na dłuższe życie oznacza też rosnące szanse na życie w dobrym zdrowiu, bez niepełnosprawności. Dla pacjenta ważna jest jakość życia. Jeśli pacjent nie będzie miał tych czynników ryzyka, jego życie będzie miało lepszą jakość - dodaje prof. Szymański.
W tym badaniu jest jeszcze jeden wniosek pocieszający dla osób, które mają wyższy poziom cholesterolu czy nadciśnienie, także po pięćdziesiątych urodzinach. Jeśli ta choroba jest pod kontrolą lekarza i jest leczona też rosną szanse na dłuższe życie.