Minister aktywów państwowych Jacek Sasin nie chciał zdradzić, ile kosztowało przygotowanie wyborów prezydenckich 10 maja. Nasz reporter dotarł jednak do kwot, które trzeba będzie zapłacić za wydrukowanie kart wyborczych i za przygotowania po stronie Poczty Polskiej.

5 milionów złotych - co najmniej tylko kosztowało przygotowanie wyborów korespondencyjnych, które się nie odbędą. To wyłącznie koszt wydrukowania kart wyborczych.

Według informacji naszego reportera, około 10 milionów złotych pochłonęły przygotowania po stronie Poczty Polskiej. Chodzi głównie o koszty zamówienia kopert, konfekcjonowania, czyli pakowania pakietów wyborczych, transportu i magazynowania.

To koszty tylko szacowane - tyle Poczta Polska chciała za pierwszy etap przygotowań do wyborów. W tę sumę nie są wliczone koszty dostarczenia pakietów wyborczych.

Mówimy o kosztach szacowanych, bo w tej sprawie do tej pory nie podpisano żadnej umowy. Wszystko - choć trwały przygotowania - było dopiero uzgadniane.



Sasin: Wiem, ale nie powiem

Wcześniej, o tę samą kwestię w Porannej rozmowie w RMF FM był pytany wicepremier i minister aktywów państwowych Jacek Sasin.  Jakie były koszty druku pakietów wyborczych? Wiem, natomiast nie mogę tego po prostu powiedzieć - mówił Sasin. Jak stwierdził, takiej informacji udzieli, "w momencie, gdy dojdzie do zawarcia stosownych umów" między MSWiA a PWPW oraz ministerstwem aktywów a pocztą. Dzisiaj trwają negocjacje na ten temat - tłumaczył. 

Fundusze według niego nie zostały zmarnotrawione. Nie będą to pieniądze zmarnowane, bo będą to materiały wyborcze, których użyjemy w wyborach, do których dojdzie - przekonywał.

Opracowanie: