Wzywamy Panią do przestrzegania prawa i wywiązania się z nałożonego na Panią prawnego obowiązku zwołania Trybunału Stanu w możliwie najszybszym terminie – już połowa członków Trybunału tak odpowiada na odmowę zrealizowania wniosku w sprawie zwołania posiedzenia pełnego składu TS. Kierująca Trybunałem z urzędu prof. Małgorzata Manowska odmówiła wcześniej sędziom zwołania posiedzenia, które miało doprowadzić do ograniczenia jej władzy.

Wniosek szóstki sędziów

Wniosek w tej sprawie jeszcze w marcu skierowało do Manowskiej sześcioro sędziów TS. Jak napisali, jego celem miało być uchylenie obowiązującego od stycznia 2022 roku regulaminu Trybunału. Następnym krokiem miało być uchwalenie nowego, którego projekt załączyli.

Działający wciąż stary regulamin, który chcieli uchylić, uchwalał w styczniu 2022 roku poprzedni skład Trybunału, w którym większość mieli sędziowie wybrani głosami PiS. Oni też niemal każde działanie podejmowane przez Trybunał Stanu uzależnili od woli przewodniczącego. Z mocy prawa jest nim Pierwszy Prezes Sądu Najwyższego Małgorzata Manowska. Sędziowie powołani w nowej kadencji chcieli doprowadzić do zmiany przepisów.

Odpowiedź Manowskiej

Kierująca Trybunałem Pierwsza Prezes Sądu Najwyższego Małgorzata Manowska, która według regulaminu była zobowiązana do zwołania posiedzenia najpóźniej po 45 dniach od otrzymania wniosku, w ostatnim możliwym terminie odmówiła sędziom jego realizacji. Powołała się przy tym na przepisy, mówiące, że inicjatywa przeprowadzenia zmiany regulaminu należy wyłącznie do niej.

Wczoraj sędziowie skierowali do prof. Manowskiej pismo, w którym stanowczo zażądali od niej zwołania posiedzenia jak najszybciej.

Sędziowie stawiają Manowskiej zarzuty...

W piśmie już nie 6, jak za pierwszym razem, ale 9 sędziów (poza Manowską Trybunał składa się z 18 członków) przypomina, że to ona sama odpowiada za obecny kształt regulaminu. Według nich to także prof. Manowska prosiła sędziów w 2022, by wycofali poprawki, zmierzające do wprowadzenia losowania składów sędziowskich zamiast ich wyznaczania - przez nią samą. Na tamtym posiedzeniu miało to być według niej, jak piszą sędziowie, niemożliwe. Wówczas, w zamian za wycofanie poprawek Manowska miała złożyć obietnicę wprowadzenia takich zmian później, tej obietnicy jednak nie dotrzymała.

Sędziowie pozwalają sobie w piśmie na dygresję: "Biorąc pod uwagę Pani nadzwyczaj bogate doświadczenie zawodowe, nie sposób nawet podejrzewać, że nie potrafiłaby Pani przeprowadzić wykładni przepisów prawa. Wobec tego stanowisko przedstawione przez Panią musimy poczytywać za intencjonalne działanie, mające na celu obstrukcję prac Trybunału Stanu."

...wytykają jej manipulacje...

Połowa składu Trybunału zwraca też uwagę, że jest wprawdzie tak, że ws. uchwalenia nowego regulaminu inicjatywa rzeczywiście należy według przepisów wyłącznie do niej, ale ich wniosek nie dotyczył wprost uchwalenia nowego regulaminu, ale uchylenia tego, który obowiązuje.

Sformułowanie wniosku i kolejne planowane kroki sędziów były przemyślane. Przyjęcie przez TS uchwały o uchyleniu regulaminu sprawiałoby, że Manowska straciłaby wyłączne prawo do złożenia projektu nowego. Z kolei to umożliwiałoby podjęcie prac nad projektem, który mieli przygotowany.

...i blokowanie działania TS

Wnioskowi o zwołanie posiedzenia w tej sprawie Manowska nie miała zaś prawa odmawiać. Robiąc to, Pierwsza Prezes SN zdaniem sędziów nie wywiązała się z nałożonego na nią przez prawo obowiązku.

Podpisani pod wnioskiem zwracają też uwagę, że proponowane przez Manowską metody "korespondencyjnego" konsultowania projektu regulaminu i wyznaczane przez nią na to terminy nie mają oparcia ani w przepisach obecnego regulaminu, ani tym bardziej - w ustawie o Trybunale Stanu.

"Poczytujemy to za kolejną próbę obstrukcji prac Trybunału" - kończą pismo do prof. Manowskiej sędziowie TS.

Opracowanie: