Co najmniej cztery ofiary śmiertelne, w tym niemowlę, ​zrównane z ziemią budynki i tysiące osób bez prądu - to krajobraz, jaki zostawiły po sobie tornada, które w weekend przeszły przez Stany Zjednoczone. W niedzielę najbardziej dotknięta została Oklahoma, gdzie rannych zostało ok. 100 osób.

Agencja Associated Press podała, że w niedzielę w środkową część Stanów Zjednoczonych uderzyły dziesiątki tornad. Żywioł siał jednak spustoszenie od piątku - tego dnia, jak i w sobotę w USA również powstało wiele tornad.

Straty są znaczące, zwłaszcza w Sulphur w Oklahomie, miasteczku liczącym około 5 tys. mieszkańców. Tornado zniszczyło tam wiele budynków, przewracało samochody, autobusy, zrywało dachy, rozbijało ściany, okna i drzwi.

Po prostu trudno uwierzyć w zniszczenia. Wygląda na to, że każdy biznes w centrum miasta został zdewastowany - powiedział gubernator Oklahomy Kevin Stitt.

Poinformował, że w Sulphur rannych zostało około 30 osób - niektóre znajdowały się w barze, gdy uderzyło tornado. Jedną z ofiar znaleziono w środku baru, ale władze nie zidentyfikowały jeszcze wszystkich zabitych.

Koło miasteczka Holdenville odnotowano dwie ofiary śmiertelne, w tym niemowlę. Tornado uszkodziło lub zniszczyło kilkanaście domów.

Według Emergency Medical Service w hrabstwie Hughes kolejna osoba zginęła w pobliżu autostrady I-35 koło miasta Marietta. Kolejna śmierć została zgłoszona w niedzielę w stanie Iowa. Władze hrabstwa Pottawattamie wyjaśniły, że zmarł człowiek ciężko ranny podczas piątkowego tornada.

Jak poinformowali urzędnicy Białego Domu, prezydent Joe Biden rozmawiał w niedzielę z gubernatorem Kevinem Stittem. Zaoferował mu pełne wsparcie rządu federalnego.

Siłę tornad oszacują specjaliści

Tornada już przeszły, a do akcji przystępują teraz specjaliści (meteorolodzy i inżynierowie), którzy na podstawie zniszczeń potwierdzą łączną liczbę tornad, ich siłę (prędkość wiatru), szerokość i trasę, jaką pokonały.

To o tyle ważne, że często w mediach społecznościowych pojawiają się fałszywe oceny dotyczące siły tornad, które bazują głównie na nagraniach i zdjęciach zniszczeń. Mówiąc wprost - nie sposób ocenić siłę tornada po wyglądzie.

W historii wielokrotnie było tak, że na pierwszy rzut oka potężne tornado było klasyfikowane relatywnie słabo. Najlepszym tego przykładem jest tornado, które powstało 31 maja w El Reno w Oklahomie. Choć żywioł bez wątpienia był potężny, być może najsilniejszy w historii, miał 4,2 km średnicy, to został sklasyfikowany zaledwie jako EF-3 w ulepszonej skali Fujity (od EF-0 do EF-5).

W tym przypadku nie przyznano klasyfikacji EF-5, bo tornado szczęśliwie przeszło głównie przez tereny słabo zaludnione i nie doprowadziło do poważnych szkód. A to właśnie na podstawie zniszczeń szacuje się siłę tornada (ocenia się jakość budynków, z czego są zrobione, czy mają fundamenty, itd.).

Bywało już tak, że zmiecione z powierzchni ziemi domy robiły wrażenie, spekulowało się o sile EF-5, a potem okazywało się, że były to słabo przytwierdzone do podłoża budynki i kończyło się na klasyfikacji EF-4.

To też ciekawe, bo ostatni raz tornado EF-5 powstało 20 maja 2013 roku. Nie dziwi zatem, że w przypadku silniejszych tornad trwa debata, czy nie zostaną one czasem sklasyfikowane jako EF-5.