Nie będzie w Polsce szczepionek przeciw grypie A/H1N1, dopóki firmy farmaceutyczne nie wezmą odpowiedzialności za leki - zapowiedział w Brukseli premier Donald Tusk. Jak się dowiedziałam, sześć krajów Unii złożyło konkretne oferty udostępnienia swoich nadwyżek. Bułgaria i Łotwa już wyraziły nimi zainteresowanie.

Dziesięć dni temu podczas spotkania unijnych ministrów zdrowia polska minister Ewa Kopacz wyrażała zaintersowanie nową inicjatywą - tworzonym właśnie wspólnym "workiem" szczepionek przeciw świńskiej grypie. Mówiła, że rząd zastanowi się, czy z niego skorzystać. Dwa dni temu odbyło się w Brukseli spotkanie Komisji Europejskiej i przedstawicieli państw członkowskich UE, podczas którego 6 krajów zgłosiło swoje nadwyżki do unijnego "worka". Są to między innymi Hiszpania, Holandia, Belgia i Niemcy. Złożyły one bardzo konkretne oferty z ceną szczepionki i datą dostawy. Już wtedy kilka krajów (np. Łotwa i Bułgaria) wyraziło zaintersowanie. Co do stanowiska Polski trudno było wówczas o jakąkolwiek odpowiedź. Gdy telefonowałam do wiceministra zdrowia Fronczaka, odpowiedzialnego za kampanię szczepień w Polsce, okazało się, że nic nie wie, bo przebywa właśnie na konferencji w Sztokholmie. Dzisiaj zadałam pytanie premierowi i uzyskałam odpowiedź. Według Tuska, problemem nie są pieniądze, bo - jak zapewnił - Polskę stać na zakup szczepionek dla osób z grupy ryzyka. Premier Tusk powiedział, że rząd nie kupi tych leków, dopóki firmy farmaceutyczne nie wezmą odpowiedzialności za bezpieczeństwo szczepionek. Sytuację wokól sprzedaży szczepionek nazwał "nieuczciwą" i "niebezpieczną dla pacjentów". Ponadto nazwał "propagandą" wezwanie Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego w Vancouver, by sportowcy zaszczepili się przeciw świńskiej grypie przed przybyciem na igrzyska. O zaleceniach MKOl pisałam w audioblogu "Sportowcy szczepcie się przeciw A/H1N1 - zaleca Międzynarodowy Komitet Olimpijski".

Premier zakończył swoją długa wypowiedź, mówiąc, że w najbliższych tygodniach, może miesiącach kolejne fakty potwierdzą sens stanowiska rządu.

Kolejne fakty mogą być jednak takie, jak przewidują eksperci z Europejskiego Centrum Kontroli i Prewencji Chorób w Sztokholmie: po pierwszej fali świńskiej grypy przyjdzie kolejna. Dowodem na to może być już trzecia fala grypy w Meksyku, gdzie epidemia się rozpoczęła.