"Gdyby nie chodziło o tak podzieloną scenę polityczną jak w Polsce, to byłaby to idealna sytuacja, że Polskę reprezentuje na Majdanie opozycja, a oficjalne władze tymczasem w kuluarach dyplomatycznych prowadzą dalej grę. Kaczyński, oczywiście, jak zwykle próbuje wykorzystać sytuację, żeby pokazać, że on jest ważny, szlachetny i lepszy. I to też jego prawo" - mówi w rozmowie z korespondentem RMF FM Pawłem Żuchowskim, Agnieszka Holland, świadek praskiej wiosny, reżyserka wielu filmów, w których poruszała temat wolności i Europy.
Paweł Żuchowski: Świat patrzy na Ukrainę. Na to co się w tej chwili tam dzieje. Olbrzymie dążenie narodu do integracji z Unią Europejską. W 2008 roku została pani ambasadorką Europejskiego Roku Dialogu Międzykulturowego. Sprawy europejskie leżą Pani na sercu. Miejsce Ukrainy jest niewątpliwie w Europie. Pani też tak uważa ?
Agnieszka Holland: Wszyscy byśmy tego chcieli, by była z Europą. Ja myślę, że to jest dobre i dla Ukrainy i dla Europy. Dla Polski z pewnością. Ciekawe jest patrzeć na to, jak sprytnie Rosja znów buduje swoją mocarstwową pozycję. I jak zwykle w takich sytuacjach demokratyczne instytucje ze swoimi powolnymi młynami, które mielą, przegrywają z autorytarną decyzją i szantażem. Ale myślę, że klucz leży teraz w rękach Ukraińców i myślę, że jeżeli oni teraz nie poddadzą się temu szantażowi i jeżeli się okaże, że większość jednak ludzi popiera związek z Unią Europejską, Europą to nie ma szans, żeby oni na dłuższą metę wygrali. Myślę o tych prorosyjskich tendencjach czy o szantażu.
Gdzie jest w tej chwili miejsce polskich władz ? Jarosław Kaczyński krytykuje choćby Radosława Sikorskiego, że nie poleciał na Ukrainę.
Wie pan, to jest bardzo trudna sytuacja. Opozycji znacznie łatwiej jest tam pojechać i pokrzykiwać. Natomiast dopóki piłka jest w grze, to rząd i oficjalne organy państwa i Unii Europejskiej muszą być ostrożne w rozgrywaniu tego. Dlatego myślę, że gdyby nie chodziło o tak podzieloną scenę polityczną jak w Polsce, to byłaby to idealna sytuacja, że Polskę reprezentuje na Majdanie opozycja, a oficjalne władze tymczasem w kuluarach dyplomatycznych prowadzą dalej grę. Co by nie powiedzieć, Janukowycz dalej jest legalnie wybranym prezydentem tego kraju, więc nie można go kompletnie zignorować i nawoływać do anarchii oficjalnie, przynajmniej. Moim zdaniem to dobrze, że Kaczyński i Protasiewicz, zresztą też i Kowal, są na Ukrainie. A władze łącznie z Sikorskim, i przypuszczam Komorowskim i Kwaśniewskim, próbują coś dalej wymyślić, co można by robić wspólnie z Unią Europejską. Nie można oskarżać polskich władz, że nie zrobiły wszystkiego, co możliwe by przekonać władzę Ukrainy do podpisania tej umowy. I przekonać Unię też, żeby o to walczyła. To jest skomplikowana, polityczna gra. Ja nie czuje się na sile pouczać kogoś. Ale Kaczyński oczywiście jak zwykle próbuje wykorzystać sytuacje, żeby pokazać, że on jest ważny, szlachetny i lepszy. I to też jego prawo, że tak powiem zbójeckie prawo opozycji.
Praska wiosna była eksplozją i karnawałem wolności - to są pani słowa - pani doskonale pamięta ten czas. Czy to co dzieje się na Ukrainie w pani ocenie jest czymś podobnym. Dążeniem do wolności ?
Nie, to jest zupełnie inna sytuacja. I ja myślę, że Ukraińcy mają większą szansę, niż Czesi i Słowacy w 1968 roku. Wówczas świat był podzielony. I to podzielony za obopólną zgodą można powiedzieć. I zachodu i wschodu...
Tutaj mają wybór, ale to za naród zdecydowano...
Tutaj mają wybór. Tutaj mają oczywiście wybór, ale jest oczywiście ryzyko i są jakieś koszty. Ale myślę, że Europa jest lepsza od zależności od wielkiego sąsiada.
Temat wolności pani porusza w wielu filmach. Wolność to sprawa nie do przecenienia.
Ja uważam, że bez wolności trudno żyć, ale wolność z drugiej strony jest czymś trudnym. Ja nawet nie wiem czy człowiek, natura ludzka są stworzone do wolności, czy musi się jej uczyć. Czy każdy jak gdyby musi o nią walczyć sam ze sobą. Dlatego, że jesteśmy bardzo skłonni do tego, żeby wyrzekać się wolnego wyboru. To bardzo widać w krajach postkomunistycznych bardzo wyraźnie.