KRRiT nie ma uprawnień konstytucyjnych do podejmowania jakichkolwiek decyzji administracyjnych. To kwestia odwołania się do Trybunału Konstytucyjnego - mówi gość RMF Stefan Bratkowski, honorowy prezes Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich.
Tomasz Skory: Myśli pan, że w Polsce można wygrać proces z Krajową Radą Radiofonii i Telewizji?
Stefan Bratkowski Myślę, że nie tylko można, ale i trzeba. Z punktu widzenia interesu ogólnego, a nie tylko RMF.
Tomasz Skory: Z punktu widzenia RMF-u mamy do czynienia z bezprawną odmową przedłużenia koncesji – przypomnę - co zmusiło nas do zwolnienia 200 osób. Mamy do czynienia z namawianiem do inwestowania w media lokalne, ale i z odmową dania tym mediom koncesji i jesteśmy może bardziej zainteresowani niż ogół populacji. Ale dlaczego to dla wszystkich ważne?
Stefan Bratkowski: Myślę, że nie tylko wasi koledzy po fachu, obserwowali dosyć szczegółowo wasze perypetie i rzecz jasna w pełni podzielają punkt widzenia nie tylko wasz, ale także wszystkich innych obserwatorów, że to, co się działo zakrawa na skandal. Ten rodzaj nacisków, a co więcej, ten sposób paraliżowania działalności jednej z najlepszych rozgłośni, jest po prostu czymś absurdalnym. Przekroczyło to już dawno granice zdrowego rozsądku.
Tomasz Skory: Oprócz absurdu mamy też do czynienia z paradoksem. Przypomnę, że radio RMF wygrało sprawę swoich rozszyć lokalnych przed Naczelnym Sądem Administracyjnym, który uzasadniając korzystne dla nas orzeczenie, powołał się na konstytucję, a KRRiT ustami swojej prawniczki – znanej skądinąd ze sprawy Rywina – Janiny Sokołowskiej stwierdziła: Rada nie będzie dyskutować o ogólnych zasadach prawa konstytucyjnego, bo z tymi argumentami się nie zgadza i uważa, że żadnego z przepisów konstytucji Rada nie naruszyła. I już.
Stefan Bratkowski: Samo funkcjonowanie Rady jest sprzeczne z konstytucją, ponieważ Rada uzurpuje sobie uprawnienia do decyzji administracyjnego typu, na które nie ma zgody konstytucji. W konstytucji mamy określoną Radę jako organ nadzoru. I w ogóle nie ma w konstytucji mowy o jakichkolwiek upoważnieniach Rady do podejmowania decyzji administracyjnych, innymi słowy: mamy tu do czynienia z podstawowym konfliktem konstytucyjnym. Nie tylko właśnie z fatalnymi, fałszywymi i krzywdzącymi decyzjami o administracyjnym charakterze. Jest dla mnie rzeczą zdumiewającą, że ta pani prawniczka nie orientuje się, w jakim kraju żyje.
Tomasz Skory: Ale pan sugeruje, abyśmy poszerzyli ten pozew?
Stefan Bratkowski: Myślę, że jest to kwestia odwołania się do Trybunału Konstytucyjnego w tej kwestii, bo - jak powiadam – Krajowa Rada Radiofoni i Telewizji nie ma uprawnień konstytucyjnych do podejmowania jakichkolwiek decyzji administracyjnych; nie ma żadnych w konstytucji zawarowanych uprawnień administracyjnych. Co więcej, jest pomieszczona w rozdziale poświeconym organom nadzoru.
Tomasz Skory: Ale panie redaktorze, jest jak jest. Radio RMF żąda w pozwie 2 mln złotych zadośćuczynienia za bezprawne działania, naruszenie dóbr osobistych firmy i 15 mln utraconych w wyniku bezprawia wpływów, kosztów zwinięcia inwestycji, zwolnienia ludzi. Jeśli wygramy, a wierzę, że tak, myśli pan, że to nauczy czegoś polityków powołujących takie rady w takich składach?
Stefan Bratkowski: Myślę, że politycy sami powinni podjąć inicjatywę odwołania się do Trybunału Konstytucyjnego i w ogóle uzmysłowić sobie ten rodzaj bezprawia – bo was dotknęło normalne – nienormalne! – bezprawie. To jest coś nie do zaakceptowania w naszej rzeczywistości, w naszej demokracji. Musimy leczyć tę demokrację. A to, co się z wami działo i to, co wyprawiała ta Rada i jej członkowie w stosunku do was jest po prostu demonstracją nieliczenia się z jakimkolwiek prawem. I jak powiadam – może obrazi się ta pani prawniczka – ona jest po prostu kiepską prawniczką i prawniczką nieuczciwą. Może mnie zaskarży do sędu za zniesławienie, będę oczekiwał tego rodzaju pozwu.
Tomasz Skory: Dziękuję bardzo.