"Janusz Kowalski jest członkiem klubu Prawa i Sprawiedliwości w Parlamencie. Pewnie, jak złoży taki wniosek, to będzie on przez odpowiednie koło rozpatrywany. Jeśli spełni warunki, to pewnie zostanie przyjęty, natomiast nic mi o tym nie wiadomo, żeby taki wniosek złożył. Na razie pozostaje aktywnym posłem klubu Prawa i Sprawiedliwości, zresztą wybranym także i z naszych list, będąc wówczas członkiem innej partii - Suwerenna Polska - ale jednak startującym z list PiS" - powiedział w Rozmowie w południe w Radiu RMF24 Marcin Przydacz, poseł PiS i były wiceminister spraw zagranicznych.
Piotr Salak pytał swojego gościa o to, czy Suwerenna Polska powinna się stać częścią Prawa i Sprawiedliwości.
Suwerenna Polska jest przecież częścią szeroko pojętego obozu centroprawicowego. Jesteśmy szerokim namiotem, w którym dużo osób się mieści, więc Suwerenna Polska cały czas jest elementem tego obozu, natomiast co przyszłość pokaże, zobaczymy - powiedział Marcin Przydacz.
Gospodarz Rozmowy w południe w Radiu RMF24 poruszył także temat tego, że w ostatnim spocie PiS atakuje politykę migracyjną Donalda Tuska i pokazuje osoby o ciemnym kolorze skóry z zasłoniętymi oczami. Piotr Salak pytał posła PiS, dlaczego jego partia straszy Polaków migrantami.
Sprawa nielegalnej migracji jest istotna i trzeba do niej podchodzić poważnie. Dziś wielu mieszkańców Zachodniej Europy płaci koszty błędnej polityki migracyjnej rządów poprzednich lat. Dla mnie osobiście migranci - jeśli jakkolwiek ich dzielić - dzielą się na legalnych i nielegalnych. Takich, którzy przyjechali z pozwoleniem np. na pracę, płacą podatki i przestrzegają prawa, i takich, którzy dostali się nielegalnie. Jeśli ktoś widzi w fotografiach umieszczonych w spocie tylko kolor skóry danego człowieka, to być może ma jakieś inklinacje rasistowskie. Ja jednak mówię o nielegalnej migracji - stwierdził Przydacz.
Piotr Salak próbował doprecyzować, czy zdaniem gościa Rozmowy w Południe w Radiu RMF24 spot PiS nie jest jednak rozbudzaniem nastrojów rasistowskich.
W takiej formule nie zgadzam się z tym. Rozumiem, że chce się przykryć dyskusję o działaniach na zachodniej granicy tym, że dyskusja będzie teraz toczona o kolorze skóry danych osób. Faktem jest, że w ostatnim czasie - i przyznali się do tego Niemcy - do Polski z terenów Republiki Federalnej Niemiec byli przerzucani nielegalni migranci. Faktem jest, że rząd Donalda Tuska nie doprowadził do zablokowania paktu migracyjnego, tak jak my go blokowaliśmy przez wiele lat. Polacy rzeczywiście obawiają się i mają prawo się obawiać, że ta polityka migracyjna, jaką dziś serwuje rząd doprowadzi nas do problemów, jakie ma Francja czy Szwecja, a przecież chcielibyśmy tego uniknąć - podsumował Marcin Przydacz.
Piotr Salak przypomniał, że prokuratura stawia zarzuty Marcinowi Romanowskimu. Chodzi o udział w zorganizowanej grupie mającej na celu popełnianie przestępstw przeciwko m.in. mieniu. W sumie 11 poważnych zarzutów, które mogą się zakończyć aresztowaniem. Czy zatem powinien zrzec się mandatu?
Nie widzę takiej ani potrzeby ani gotowości ze strony pana Romanowskiego. Rozumiem, że rządzący dziś próbują cały czas rozkrzesać te igrzyska zamiast zająć się konkretnymi problemami, na przykład tym, że rachunki będą rosły, tak samo, jak rosną ceny żywności. Trzeba jednak zapełnić czymś przekaz. Patrzę na to bardziej jak na polityczną pianę niż jak na realne działania, które poprawią życie Polaków (...). Pan Romanowski nie przyjmował korzyści dla siebie, tylko po prostu z Funduszu Sprawiedliwości były finansowane różnego rodzaju potrzebne działania - również z perspektywy bezpieczeństwa wewnętrznego państwa polskiego - powiedział Marcin Przydacz.
Rozumiem, że w ostatnim czasie bardzo przyspieszyła medialna debata na temat kandydata na prezydenta, ale tylko odnośnie Prawa i Sprawiedliwości (...). Kiedy zostanie wskazany? Uważam, że naprawdę jest jeszcze wcześnie. Zalecam tutaj wstrzemięźliwość. Decyzję podejmie kierownictwo partii, natomiast kandydat powinien mieć kręgosłup centroprawicowy, ale jednocześnie mieć doświadczenie ambicję i energię. Myślę, że jesienią najwcześniej będziemy mogli wrócić do dyskusji pełnej, jeśli chodzi o propozycje - powiedział Marcin Przydacz.