„Stan murawy na Stadionie Śląskim w Chorzowie jest fatalny, ale i tak lepszy niż kilka tygodni temu” – zapewnia w rozmowie z RMF FM rzecznik PZPN-u Jakub Kwiatkowski. Na nawierzchnię po wczorajszym spotkaniu Polska - Ukraina narzekał m.in. trener reprezentacji Polski Jerzy Brzęczek.

Wczoraj reprezentacja Polski wygrała towarzyski mecz z Ukrainą 2:0. Spotkanie odbyło się na Stadionie Śląskim. Tyle samo, a może nawet więcej niż o wyniku mówiło się o stanie murawy na chorzowskim obiekcie.

Podczas pomeczowej konferencji prasowej w niepochlebny sposób o nawierzchni wypowiedział się trener kadry Ukrainy Andrij Szewczenko. Ciężko się nam grało na tej murawie. Nie była najlepszej jakości, niełatwo było kontrolować piłkę. Może dlatego nasz bramkarz się pomylił - mówił.

W rozmowie z RMF FM rzecznik Polskiego Związku Piłki Nożnej Jakub Kwiatkowski podkreślił, że murawa kilka tygodni temu przed meczem była w jeszcze gorszym stanie. Z powodu murawy trzeba było zmienić plany treningowe reprezentacji.

Planowaliśmy jutro trenować na Stadionie Śląskim, ale z uwagi na jakość tej murawy będziemy trenować przy ul. Cichej (znajduje się tam stadion Ruchu Chorzów - przyp. RMF FM) - podkreślił rzecznik.


W czwartkowym treningu wzięło udział trzynastu piłkarzy, wśród nich Robert Lewandowski, nieobecny w towarzyskim meczu z Ukrainą (2:0). Zawodnicy, którzy zagrali w środę co najmniej 45 minut, dzisiaj odpoczywali.

NIE PRZEGAP: Mecz Polska-Ukraina. Biało-czerwoni wygrali 2:0

Problem jest nie od dziś

Poprawa nawierzchni przed niedzielnym spotkaniem Ligi Narodów z Włochami będzie trudna m.in. z powodu temperatury jaka obecnie panuje. Murawa jest podgrzewana i odpowiednio nawadniana tak, by wymieniony fragment mógł się ukorzenić. Nad wszystkim czuwają greenkeeperzy ze Stadionu Śląskiego oraz PZPN-u.

Nie jestem odpowiedzialny za murawę. Dla nas to ciągle powtarzająca się historia, że nawierzchnie boisk, na których gramy w kraju, nie są optymalne. Mam nadzieję, że te firmy, które są odpowiedzialne za przygotowanie tych muraw przygotują je w odpowiedni sposób - komentował Jerzy Brzęczek.

Rzeczywiście mecze piłkarskiej kadry Brzęczka w Polsce wielokrotnie odbywały się na stadionach, gdzie stan murawy pozostawiał wiele do życzenia.

Trawa była w katastrofalnym stanie w trakcie ostatniego spotkania eliminacyjnego do Euro 2020. Wówczas biało-czerwoni rywalizowali ze Słowenią. Na murawie zalegał piasek - przypominają WP Sportowe Fakty. Na PGE Narodowym nawierzchnia ma zostać wymieniona, ale kadra zagra tam najwcześniej 2022 roku. Część obiektu w tej chwili przerobiono na tymczasowy szpital.

Problemy były też, gdy Polacy grali z Włochami w Gdańsku. Trener Azzurich mówił nawet, że w murawie w drugiej części spotkania pojawiło się wiele dziur, co bardzo utrudniało grę.

Kolejne spotkanie z drużyną Roberto Manciniego już w niedzielę o godzinie 20:45. Przekonamy się wtedy, czy trener Włochów będzie miał powody do narzekań.

ZOBACZ RÓWNIEŻ: Jerzy Brzeczek o meczu z Ukrainą: Szczęśliwe zwycięstwo