"W futbolu nie ma rzeczy niemożliwych" - takie jest przesłanie trenera piłkarzy Legii Warszawa Henninga Berga przed wieczornym spotkaniem z Celtikiem Glasgow w 3. rundzie kwalifikacji Ligi Mistrzów. Faworytem dwumeczu jest szkocki zespół.

Mistrz Polski słabo rozpoczął sezon. W poprzedniej fazie LM męczył się, szczególnie u siebie, z półamatorską drużyną z Irlandii, falstart zanotował też w rodzimej ekstraklasie, ale sobotnia wygrana z Cracovią poprawiła nastroje piłkarzy i kibiców. Norweski szkoleniowiec uważa, że przełom nastąpił w drugiej połowie potyczki z St Patrick's Atheltic i teraz będzie już tylko lepiej - tym bardziej, że kolejni piłkarze wracają do zdrowia.

Od soboty pod znakiem zapytania stał występ bramkarza Dusana Kuciaka, ale wczoraj Berg uspokoił, że Słowak będzie zdolny do gry.

Faworytem z racji osiągnięć, doświadczenia w europejskich pucharach, możliwości finansowych czy wreszcie marki jest oczywiście 45-krotny mistrz Szkocji.

Dążymy do tego, by znaleźć się na takim poziomie jak Celtic. Dziś ten zespół jest krok przed nami, jednak my jesteśmy skupieni wyłącznie na środowym spotkaniu. Damy z siebie wszystko, aby ten dwumecz wygrać - zapewniał norweski szkoleniowiec Legii, przyznając, że ewentualny awans do fazy grupowej LM byłby spełnieniem marzeń.

Z szacunkiem o warszawskim zespole wypowiadał się rodak Berga prowadzący Celtic, Ronny Deila. Jestem pewien, że czekają nas dwa fantastyczne mecze. Legia to dobry zespół, który jest znacznie lepszy od naszego poprzedniego rywala - KR Reykjavik - zauważył Deila, który podkreślił, że jego piłkarze są świetnie przygotowani do rywalizacji z polską drużyną.

Rezerwowym bramkarzem Celtiku jest były zawodnik Legii Łukasz Załuska. Wcześniej w tym klubie grało kilku innych polskich piłkarzy: Dariusz Dziekanowski, Maciej Żurawski czy Artur Boruc.

Początek spotkania w Warszawie o godzinie 20:45. Rewanż - za tydzień w Edynburgu, gdyż obiekt Celtiku jest obecnie areną Igrzysk Wspólnoty Brytyjskiej. Lepszy w dwumeczu awansuje do czwartej, ostatniej rundy eliminacji LM.

PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ: Polskie ślady w Celticu

(edbie)