Kamil Stoch dzięki świetnej postawie w finałowej zajął drugie miejsce w konkursie Pucharu Świata w skokach narciarskich w Wiśle. Na półmetku Polak był ósmy. "To był skok od serca" - powiedział o swojej drugiej próbie.
W pierwszej serii Stoch uzyskał 121 m. Prowadził Niemiec Richard Freitag - 126 m, a lider polskiej kadry tracił do niego 9,1 pkt. Drugi był Austriak Stefan Kraft - 126,5 m, a trzeci Japończyk Junshiro Kobayashi - 124 m.
W finale podwójnych mistrz olimpijski z Soczi udowodnił, że wyeliminował błędy z letnich przygotowań i jest w stanie walczyć o najwyższe laury. Osiągnął 129,5 m, a skok był prawie perfekcyjny, gdyż sędziowie przyznali mu trzy noty po 19,5 pkt. Objął prowadzenie w konkursie i stracił je dopiero po próbie Kobayashiego, który uzyskał 126,5 m. Tuż za Polakiem uplasowali się Austriak Stefan Kraft i Freitag.
Mam nadzieję, że do optymalnego skoku jeszcze trochę brakuje, ale tak poważnie mówiąc to nie da się ukryć, że był on bardzo dobry. To był taki skok od serca. Chciałem, aby był taki na luzie, najlepszy, jaki w tym momencie mogę oddać i właśnie taki był - przyznał Stoch.
Sezonu jeszcze nigdy nie zaczął tak dobrze. Do tej pory jego najlepszym inauguracyjnym wynikiem było czwarte miejsce w 2011 roku.
To był trudny weekend. Poziom zawodów był naprawdę wysoki, rywale prezentowali się świetnie, ale również nie da się ukryć, że musieliśmy sobie radzić z dużą presją. Cieszę się z tego, co tutaj przez te trzy dni zrobiłem. To były pierwsze skoki na śniegu, który trzeba było wyczuć. Dziś było mi łatwiej, bo to już kolejny dzień podwyższonej mobilizacji. Organizm i głowa przyzwyczajają się do tego i łapie się odpowiedni rytm - powiedział.
Dzień wcześniej biało-czerwoni zajęli w Wiśle drugie miejsce w konkursie drużynowym. Polska gospodarzem inauguracyjnego weekendu Puchar Świata była po raz pierwszy.
Ciężko było sobie lepiej wyobrazić ten weekend. Brawa należą się całej drużynie za postawę. Teraz oczekiwania dalej będą wysokie, ale nie zamierzam niczego deklarować czy obiecywać. Chcę się po prostu dalej rozwijać i skakać coraz lepiej - podsumował Stoch.
Z postawy swoich podopiecznych zadowolony też był trener Stefan Horngacher.
Kamil pokazał dziś naprawdę dobre skoki. Już w pierwszej próbie spisał się dobrze, ale miał wówczas trochę pecha, jeśli chodzi o wiatr. To był dla nas perfekcyjny weekend, choć wciąż są pewne elementy, które można poprawić. Dwa drugie miejsca, dziś czterech zawodników w Top10. Trudno nie być zadowolonym. To więcej niż dobry początek - podkreślił austriacki szkoleniowiec.
W 19 z 38 dotychczasowych edycji Pucharu Świata zawodnik, który sięgał po Kryształową Kulę sezon zaczynał od miejsca na podium.
(m)