"Głęboko nie zgadzamy się z moralnym wydźwiękiem decyzji Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego" - mówi w rozmowie z RMF FM rzecznik Ministerstwa Spraw Zagranicznych Łukasz Jasina. "To dzień absolutnej hańby MKOl" - grzmi wiceszef MSZ Piotr Wawrzyk. Ubolewanie wyraził także PKOl. MKOl przywrócił możliwość startów Rosjan i Białorusinów w sportach indywidualnych pod flagą neutralną.
Międzynarodowy Komitet Olimpijski we wtorek przywrócił możliwość startów Rosjan i Białorusinów w sportach indywidualnych pod flagą neutralną pod warunkiem, że nie wspierali oni aktywnie wojny na Ukrainie oraz nie są związani z wojskiem i klubami wojskowymi. Jak zaznaczył Komitet, decyzja w sprawie startu wspomnianych sportowców na igrzyskach w Paryżu zostanie podjęta w późniejszym terminie.
Głęboko nie zgadzamy się z moralnym wydźwiękiem decyzji Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego - tak rzecznik Ministerstwa Spraw Zagranicznych Łukasz Jasina komentuje w rozmowie z dziennikarzem RMF FM najnowsze zalecenia MKOl.
MSZ zamierza protestować przeciwko tej decyzji. Plany jeszcze nie są sprecyzowane, one zależą od terminarzy instytucji sportowych, decyzji politycznych. Zawsze w tle jest jakaś wielka impreza sportowa i zawsze warto w kontekście tej imprezy przypominać o wykluczeniu państw odpowiedzialnych za agresję - podkreśla Jasina.
Rzecznik MSZ przypomina, że oświadczenie Polski, w którym już wczoraj sprzeciwiliśmy się startom rosyjskich i białoruskich sportowców, poparły kraje bałtyckie: Litwa, Łotwa i Estonia.
Także szef MKOl, Niemiec Thomas Bach po ogłoszeniu dzisiejszej decyzji zaznaczył, że Ukraina, Polska, Estonia, Łotwa i Litwa grożą bojkotem igrzysk w Paryżu w przypadku dopuszczenia do rywalizacji sportowców z Rosji i Białorusi.