"Jesteśmy w najlepszej czwórce MŚ i z tego trzeba się cieszyć. Oczywiście wyciągniemy wnioski z półfinału, ale teraz musimy jak najszybciej się pozbierać i zawalczyć o brązowy medal" – mówi Agnieszka Jochymek w rozmowie ze specjalnym wysłannikiem RMF FM na MŚ w piłce ręcznej Patrykiem Serwańskim. "Jeżeli do meczu z Dunkami podejdziemy z takim zaangażowaniem jak do spotkań z Francją czy z Rumunią, jeśli zagramy tak samo, to myślę, że medal będzie nasz" – dodaje.
Patryk Serwański: Widzę, że humory mimo wczorajszej porażki dopisują, nastawienie przed jutrzejszym meczem pozytywne. Cały czas bijemy się o wielką sprawę, więc trzeba się zebrać w sobie i z entuzjazmem podejść do tego jutrzejszego meczu.
Agnieszka Jochymek: Dokładnie. Nie należy się załamywać. Jesteśmy w najlepszej czwórce MŚ i z tego należy się cieszyć. Na pewno wyciągniemy wnioski z wczorajszego meczu, ale teraz rzecz polega na tym, żeby jak najszybciej się pozbierać i zawalczyć o brązowy medal.
A jakie plany na dzisiaj? Macie spokojniejszy dzień, można oczyścić głowy, mentalnie się wyluzować.
Na pewno pojedziemy na chwilę na siłownię. Później mamy czas wolny, więc myślę, że chwila relaksu - pójście na zakupy czy do kawiarni na kawę, tak żeby się wyciszyć i podejść do jutrzejszego meczu ze spokojną głową, z pełnym zaangażowaniem.
No właśnie, mamy okres przedświąteczny, teraz jesteście skupione na mistrzostwach świata, ale zaraz wracacie, czyli może będzie dziś chwila, żeby kupić prezenty?
To też jest jakieś wyjście, ale myślę, że w poniedziałek, jak wrócimy, to też będzie trochę czasu. Ja akurat Wigilię mam przygotowaną przez mamę, tak że bardzo jej dziękuję, że nie będę musiała nic robić. O świętach jeszcze nie myślę. Jeszcze jestem tutaj, jeszcze przede mną mecz. I na tym staram się skupić.
Nie da się ukryć, że właściwie jeden superprezent można tutaj zdobyć. I to nie tylko dla rodziny, przyjaciół, dla siebie czy dla trenera, ale właściwie dla wszystkich kibiców.
Dokładnie i mam nadzieję, że tak się stanie. Nikt wcześniej nie zakładał, że dojdziemy aż tak daleko. Jesteśmy naprawdę bardzo szczęśliwe i bardzo dumne. Został jeszcze jeden malutki kroczek, tak naprawdę: mecz o brąz i damy z siebie wszystko. Będziemy chciały sprawić i sobie, i wszystkim kibicom prezent w postaci brązowego medalu.
Dunki to drużyna, którą zawsze wymienia się gdzieś tam w gronie faworytów. Pod koniec ubiegłego wieku hegemon absolutny, wygrywały wszystko, ale od wielu lat medali nie mają. Jak patrzyłem wczoraj na ich twarze po meczu z Brazylią, to wyglądały na trochę podłamane tą porażką. Jak ten wasz jutrzejszy mecz może wyglądać? Mogą się załamać czy też tak chcą medalu po tak długiej przerwie, że mobilizacja będzie stuprocentowa?
Każdy chce medalu, więc na pewno zmobilizują się na sto procent. Jeżeli my podejdziemy do tego meczu z takim zaangażowaniem jak z Francją czy z Rumunią, zagramy tak samo, to myślę, że medal będzie nasz.
A propos "każdy chce medalu". Zawsze jak Rosjanie w męskiej siatkówce przegrywają półfinał i mają grać o brąz, to już im się nie chce, bo oni zawsze chcą tylko złote. O ten brąz to tak poczłapią, poczłapią i często wtedy przegrywają. Czegoś podobnego w przypadku Danii raczej nie powinniśmy się spodziewać?
Raczej nie. To jest inna mentalność, inne podejście. Myślę, że zagrają na sto procent i będzie to ciężki mecz. Mam nadzieję, że zwycięski dla nas.
(edbie)