Robert Lewandowski doznał lekkiej kontuzji w niedzielnym meczu Ligi Narodów z Włochami w Gdańsku. Sportowiec przeszedł już badania. Nie doszło do uszkodzenia stawu skokowego. Jest szansa, że piłkarz zagra w środę przeciwko Bośniakom we Wrocławiu.
Robert jest już po badaniu USG. Nie wykazało ono żadnych mechanicznych uszkodzeń stawu skokowego. Zawodnik ma jedynie krwiaka, który jest bolesny. Teraz będzie pod opieką fizjoterapeutów - powiedział wieczorem rzecznik prasowy PZPN i team menedżer reprezentacji Jakub Kwiatkowski. Jak dodał, ryzyko, że Lewandowski nie mógłby zagrać w środę we Wrocławiu, jest raczej niewielkie. Na razie nie wiadomo jednak, czy piłkarz wystąpi od początku spotkania.
Lewandowski opuścił boisko z grymasem bólu na twarzy w końcówce spotkania z Włochami. Do kontuzji doszło jednak prawdopodobnie około 35. minuty meczu. Wówczas kapitan biało-czerwonych został kopnięty przez rywala.
W poniedziałkowe południe część kadrowiczów miała lekki trening w Sopocie. Wzięło w nim udział czternastu piłkarzy - rezerwowi z meczu z Włochami oraz Rafał Pietrzak i pauzujący w niedzielę za kartki Jan Bednarek.
Wieczorem zaczęły się natomiast badania wszystkich zawodników i członków sztabu pod kątem koronawirusa.
Wcześniej mieliśmy kolację, podczas której drugi trener kadry Tomasz Mazurkiewicz dostał tort. Dzisiaj obchodzi urodziny (kończy 52 lata - przyp. red.) - dodał Kwiatkowski.
Reprezentanci Polski pozostaną w Trójmieście do wtorku. Tego dnia o godz. 11.30 wylecą czarterem z Gdańska do Wrocławia na środowy mecz z Bośnią i Hercegowiną.
Po trzech kolejkach grupy 1 dywizji A Ligi Narodów prowadzą Włosi z dorobkiem pięciu punktów.
Biało-czerwoni mają cztery punkty, podobnie jak Holandia. Ostatnie miejsce zajmują Bośniacy (2 pkt).
Ewentualne zwycięstwo podopiecznych Jerzego Brzęczka w środę może im dać prowadzenie w tabeli. Warunkiem jest remis Włochów z Holendrami tego samego dnia.