Klub, reprezentacja i spełnianie marzeń. Lider reprezentacji Polski w hokeju, Krystian Dziubiński, który zaleczył już jesienną kontuzję, powiedział RMF FM, że w tym sezonie celuje w najwyższe cele. Jego myśli jednak bardziej niż na nim samym skupiają się na zespołach: Unii Oświęcim oraz reprezentacji Polski.
Wszystko idzie w dobrym kierunku. Mamy jeszcze w drużynie duże rezerwy. Praca, którą wykonujemy, w końcu zaowocuje jeszcze bardziej - powiedział RMF FM zawodnik Re-Plast Unii Oświęcim, która obecnie zajmuje trzecie miejsce w polskiej hokejowej ekstraklasie.
Jak przyznał, stracił kilka kluczowych spotkań na początku sezonu i o tytuł króla strzelców rozgrywek trudno mu będzie walczyć.
Dopóki jednak krążek w grze, wszystko jest możliwe. Najważniejsze, żeby jak najdalej dojść z drużyną, zagrać w ostatnim meczu sezonu, a wszystkie inne nagrody będą swego rodzaju wisienką na torcie. Tak, jak to było z moją nominacją w plebiscycie "Przeglądu Sportowego". Znalazłem się tam dzięki dobrej grze reprezentacji Polski - i teraz ja reprezentuję cały polski hokej - powiedział nam Dziubiński.
Kadra udanie rozpoczęła sezon - od zwycięstwa w Turnieju o Puchar Niepodległości w Sosnowcu. Celem numer jeden są Mistrzostwa Świata Elity, które odbędą się w maju. Polacy zagrają w nich po raz pierwszy od ponad 20 lat. Jak jednak przyznał Krystian Dziubiński, jest jeszcze jedna ważna impreza po drodze.
W lutym mamy kwalifikacje olimpijskie. Tam też będziemy musieli dać z siebie wszystko i właściwie naszym obowiązkiem jest awans do ich kolejnej rundy - stwierdził hokeista, który przyznał, że marzenia o igrzyskach są w nim bardzo żywe.
Każdy chłopak od dziecka marzy, by wystartować na igrzyskach. Jeśli ktoś uprawia jakiś sport, to taki jest jego cel. Mam nadzieję, że i my w lutym przybliżymy się do niego - awansujemy do kolejnej rundy i będziemy te marzenia realizować krok po kroku - zakończył Dziubiński.