Dziś oficjalnie rozpoczną się lekkoatletyczne mistrzostwa Europy w Toruniu. Wśród faworytów do medali w biegu indywidualnym i sztafecie na 400 metrów jest Justyna Święty-Ersetic. Zawodniczka AZS-u AWF-u Katowice razem z koleżankami ze sztafety będzie broniła złota wywalczonego 2 lata temu w Glasgow. "Holenderki są w bardzo dobrej dyspozycji i będą to w Toruniu nasze główne rywalki" – oceniła Justyna Święty Ersetic, z którą tuż przed startem Halowych Mistrzostw Europy w Toruniu rozmawiał Wojciech Marczyk z redakcji sportowej RMF FM. "Do tej pory starty indywidualne na Halowych mistrzostwach Europy nie do końca szły po mojej myśli. Mam nadzieję, że w tym roku odczaruję złą passę i będzie dobrze" - dodała.
Cel to złoto w sztafecie i medal indywidualnie - zadeklarowała w rozmowie z RMF FM Justyna Święty-Ersetic. Zawodniczka AZS-u AWF-u Katowice w biegu indywidualnym na 400 metrów na Halowych mistrzostwach Europy ma sobie coś do udowodnienia, bo przed dwoma laty w Glasgow zajęła szóste miejsce.
Do tej pory starty indywidualne na Halowych mistrzostwach Europy nie do końca szły po mojej myśli. Mam nadzieję, że w tym roku odczaruję złą passę i będzie dobrze - zaznaczyła Justyna Święty-Ersetic. Dodała jednocześnie, że o złoto będzie bardzo ciężko.
Pozostałe pozycje medalowe są w moim zasięgu i oto będę tak naprawdę walczyła. Wiadomo, hala to jest hala, tam naprawdę różne rzeczy mogą się wydarzyć w trakcie biegu. Czasami można być w naprawdę życiowej formie, a nie potrafić tego pokazać na bieżni. To są biegi taktyczne, a ja już też potrafię szybko zacząć. Wierze oczywiście w to, że powalczę i wynik będzie lepszy niż do tej pory - tłumaczyła Święty-Ersetic.
Faworytka do złota będzie Femke Bol. Holenderka już w tym roku osiągnęła wyniki poniżej 51 sekund.
Głównym celem będzie obrona złota w biegu sztafetowym na 400 metrów. "Aniołki Matusińskiego" w Toruniu wystąpią w mocno zmienionym składzie. Zabraknie Anny Kiełbaskińskiej i Igi Baumgart-Witan, a także Patrycji Wyciszkiewicz-Zawadzkiej.
Z tego starego składu pozostanę ja i Małgorzata Hołub-Kowalik. Doszła do nas młodziutka Kornelia Lesiewicz. Jest Natalia Kaczmarek, która już nie raz nas wspierała. Jest Aleksandra Gaworska, która już w 2017 roku świetnie pobiegła w sztafecie. Jest Joanna Linkiewicz, nasza płotkarka. Ten skład jest inny, ale nie uważam, że groszy. Na pewno będziemy walczyć zacięcie do samego końca, a w tym roku Holenderki naprawdę wysoko postawiły poprzeczkę. - zadeklarowała Święty-Ersetic. Jak dodała, ze wszystkimi dziewczynami, które pojawiły się w składzie na Halowe Mistrzostwa Europy, się zna. Najmniej oczywiście z 17-letnią Kornelią Lesiewicz, która do seniorskiej reprezentacji dopiero wchodzi.
Kornelia jest młodziutka i musi się jeszcze troszeczkę nauczyć, ale jest naprawdę na bardzo dobrej drodze. Nie mamy problemu z przekazywaniem pałeczki. Ja myślę, że będzie dobrze. Kornelia jest bardzo opanowana i myślę, że stres jej nie zje - oceniła Święty-Ersetic.
Zdaniem zawodniczki pochodzącej z Raciborza, głównymi rywalkami w walce o złoto w biegu sztafetowym na 400 metrów będą dla Polek Holenderki.
Justyna Świety-Ersetic po Halowych Mistrzostwach Polki kilka dni odpoczywała w domu. Później wyjechała na zgrupowanie do Spały, gdzie przygotowywał się do mistrzostw starego kontynentu. Tam miała okazję potrenować z Piotrem Liskiem i dowiedzieć się czegoś więcej o skoku o tyczce.
To był taki przerywnik w treningu. Piotrek mi pokazał, jak się trzyma tyczkę, bo ja kompletnie nie mam pojęcia o tym sporcie. Przedstawił mi, jak to wszystko wyglądał w szczegółach. Fajnie się bawiliśmy i myślę, że na tym poprzestanę - zaznaczyła w rozmowie z RMF FM Justyna Święty- Ersetic, która walkę o medal na lekkoatletycznych Halowych Mistrzostwach Europy rozpocznie w piątek, kiedy odbędą się biegi eliminacyjne. Finał biegu na 400 metrów Pań zaplanowano na sobotę, a sztafety na niedzielę.