Kacper Garnczarek – 18-letni gimnastyk z Katowic - dostał się na studia w USA. Dokładnie na uniwersytet w Pensylwanii. Wybór padł właśnie na tę uczelnie, bo jej sekcja gimnastyczna jest jedną z najlepszych na świecie. Utalentowany sportowiec miałby okazję pracy z najlepszymi. By wyjechać, 18-latek musi zebrać 48 tys. dolarów.
Kacper walczy o swoje marzenia. By zebrać potrzebną kwotę, uczy dzieci, a także razem z rodziną wypieka domki z piernika.
To był pomysł mojej cioci. Bardzo mi się on spodobał, bo nie chcę prosić tylko o pieniądze. Chcę na studia samemu zapracować, na tyle na ile będzie to możliwe. - podkreśla Kacper Garnczarek, z którym o domkach z piernika, ale także o studiowaniu w USA i sportowych planach rozmawiał Wojciech Marczyk z redakcji sportowej RMF FM.
Zakończony sezon był dla Kacpra Garnczarka pierwszym w seniorskiej karierze. W barwach AZS AWF Katowice wywalczył on m.in. drużynowe mistrzostwo Polski, a w równolegle rozgrywanym Pucharze Polski - srebro indywidualnie.
Pierwszy raz na zajęcia poszedłem, jak miałem 4 lat. Rodzice zapisali mnie na zajęcia z gimnastyki, bo miałem za dużo energii i roznosiło mnie w domu. Rodzice chcieli więc, żebym się gdzieś wyżył. Później przerodziło się to w zupełnie coś innego i od kilku lat traktuję gimnastykę sportową bardzo poważnie - opowiada Kacper Garnczarek.
Studiowanie i trenowanie gimnastyki w Stanach Zjednoczonych było jednym z największych marzeń młodego zawodnika z Katowic. Po raz pierwszy miał okazję zobaczyć, jak to wygląda w czasie zawodów w USA w styczniu 2020 roku.
Nie spodziewałem się, że ich poziom jest aż tak wysoki. Byłem w szoku. Wtedy też jeden z trenerów zapytał mnie, kiedy będę zdawał maturę itd. Zasugerował mi, że było by też dobre miejsce dla mnie - wspomina gimnastyk. Potem była matura i testy na studia.
Musiałem zdać testy akademickie, które były po angielsku. Do tego musiałem przesłać wszystkie wymagane dokumenty w tym m.in.: dyplomy z zawodów, świadectwa od 3 klasy szkoły podstawowej. Wszystkie dokumenty musiały być oczywiście przetłumaczone na język angielski - mówi RMF FM Kacper Garnczarek.
Młody zawodnik został przejęty na studia na uniwersytecie w Pensylwanii. Gimnastyk z Katowic znalazł się w dziesiątce najlepszych młodych sportowców, którzy brali udział w rekrutacji na studia w całych Stanach Zjednoczonych. Teraz problemem okazały się pieniądze. By rozpocząć naukę za Oceanem, Kacper musi zebrać 48 tys. dolarów. To suma potrzebna na pierwszy rok. Otrzymałem na szczęście stypendium w wysokości 40 proc., będzie ono jednak wypłacane w kolejnych latach - wyjaśnia Kacper Garncarek.
Katowiczanin studia ma rozpocząć w czerwcu. Wtedy rusza specjalny obóz dla studentów z zagranicy. Młody zawodnik AZS-u AWF-u Katowice nie zamierzał jednak czekać bezczynnie, aż pieniądze "spadną z nieba". Wziął sprawy w swoje ręce i zaczął prowadzić zajęcia gimnastyczne dla dzieci, by zebrać potrzebną kwotę.
Prowadzę zajęcia dla dwóch grup. Jedna to dzieci od 4 do 8 roku życia, a druga od 9 do 12. Zajęcia, które prowadzę, to nie jest jeszcze wprost gimnastyka sportowa. One mają poprawić koordynację dzieci. To są zajęcia ogólnorozwojowe, które przydadzą się każdemu dziecku, bez względu na to, czy będzie trenowało gimnastykę, czy jakikolwiek inny sport - podkreśla Kacper Garnczarek.
Ciocia młodego gimnastyka wpadła również na pomysł, by w okresie przedświątecznym wypiekać domki z piernika, a pieniądze z ich sprzedaży przeznaczyć właśnie na studia Kacpra.
W wypiekanie piernika i składanie z niego domu jest zaangażowana cała rodzina. Sam piernik można upiec wcześniej, ale najbardziej czasochłonne jest złożenie domu. To zajmuje ok. 3 godzin. Czasem mi się już nawet składanie piernikowych domków śni po nocach - śmieje się młody gimnastyk z Katowic.
Takich domków udało się już sprzedać 150. To daje nadzieję, że uda się zebrać potrzebną na wyjazd kwotę i spełnić marzenia.
Kacper marzy o tym, by dzięki treningom i nauce w USA reprezentować Polskę na igrzyskach olimpijskich w Paryżu w 2024 roku.
Jest to jedno z moich największych sportowych marzeń i zrobię wszystko, żeby nazwisko Garnczarek zaistniało za trzy lata na igrzyskach w Paryżu - deklaruje.
By piernikowy domek kupić i pomóc młodemu zawodnikowi w realizacji życiowego marzenia, najlepiej skontaktować się z Kacprem Garncarczykiem przez jego media społecznościowe lub maila kacper.garnczarek@op.pl.