Piłkarze Górnika Zabrze, mimo porażki u siebie z Zagłębiem Lubin 0:2, okazali się najlepsi w grupie spadkowej ekstraklasy. Już wcześniej szansę utrzymania straciły Arka, Korona i ŁKS. W niedzielę mecze ostatniej kolejki w górnej połowie tabeli, gdzie pozostała walka o drugą lokatę.

Bramki dla lubinian w Zabrzu zdobyli Bartosz Białek oraz z rzutu karnego Filip Starzyński.

Dzięki wygranej Zagłębie zrównało się pod względem liczby punktów z Górnikiem (po 53), ale to zabrzanie zajęli ostatecznie dziewiąte miejsce, czyli najlepsze w tzw. grupie spadkowej.


Obie drużyny rozdzielił w tabeli jeszcze beniaminek Raków Częstochowa - w sobotę wygrał u siebie z Wisłą Płock 2:1.

W meczu drużyn, które w przyszłym sezonie zagrają w 1. lidze, Korona Kielce dzięki bramkom swoich młodych i utalentowanych piłkarzy pokonała ŁKS Łódź 2:0.

Do siatki łodzian trafili w drugiej połowie 16-letni Iwo Kaczmarski i niespełna 18-letni Daniel Szelągowski.

Kaczmarski został drugim najmłodszym strzelcem gola w historii ekstraklasy, na tej liście ustępuje tylko słynnemu Włodzimierzowi Lubańskiemu.

Ostatni w tabeli beniaminek ŁKS zakończył sezon z dorobkiem zaledwie 24 punktów, czyli stracił aż 21 do bezpiecznej strefy (13. w tabeli Wisły Kraków). Natomiast do przedostatniej Korony - 11 punktów, a do czternastej Arki Gdynia - 16.

Arka żegna się z Ekstraklasą

W Krakowie Wisła uległa żegnającej się z ekstraklasą Arce 0:1. Bramkę dla gości zdobył pod koniec pierwszej połowy Oskar Zawada, a w 67. minucie rzutu karnego dla gospodarzy nie wykorzystał rozstający się z "Białą Gwiazdą" doświadczony obrońca Marcin Wasilewski.

To był ostatni ligowy mecz Pawła Brożka, który już wcześniej zapowiedział zakończenie kariery po tym sezonie.

37-letni Brożek był związany z Wisłą - z kilkoma przerwami - od 1999 roku. W tym czasie wywalczył z krakowskim klubem siedem tytułów mistrza Polski. Dwukrotnie był też królem strzelców.

W niedzielę ostatnie mecze w sezonie

Na niedzielę zaplanowano ostatnie w tym sezonie mecze grupy mistrzowskiej. Już wcześniej tytuł zapewniła sobie Legia Warszawa, a teraz pozostało tylko pytanie, kto zostanie wicemistrzem. Blisko tego celu jest Lech Poznań.

"Kolejorz" ma 63 punkty i o trzy wyprzedza mistrza z poprzedniego sezonu - Piasta Gliwice.

Drużynie Dariusza Żurawia do zajęcia drugiego miejsce wystarczy więc w niedzielę remis u siebie z Jagiellonią Białystok. Jeżeli Lech przegra to spotkanie, musi liczyć na potknięcie (porażkę lub remis) Piasta w starciu w Gliwicach z Cracovią.

"Pasy" zajmują szóste miejsce, ale mają szansę występów w eliminacjach Ligi Europy, ponieważ 24 lipca zagrają w Lublinie w finale Pucharu Polski z piątą Lechią Gdańsk.

Pewna tytułu Legia podejmie w niedzielę zamykającą górną ósemkę Pogoń Szczecin, zaś czwarty Śląsk Wrocław, który już definitywnie stracił szansę udziału w europejskich pucharach, spotka się u siebie z Lechią.

Po niedzielnych meczach 37. kolejki nastąpi na stadionach wręczenie medali dla czołowych drużyn, a także indywidualnych nagród na podstawie wyników tradycyjnego plebiscytu. Tegoroczna gala Ekstraklasy z powodu koronawirusa została bowiem odwołana.