Kuba Błaszczykowski swoją grę w meczu z Hannoverem 96 zakończył już w 39. min, gdy przy próbie dośrodkowania poczuł nagły ból w stawie skokowym. "Pierwsze diagnozy wskazują na cztery do sześciu tygodni przerwy" – mówi podłamany. Jego występ w spotkaniu z Anglią jest wykluczony.
Do kontuzji doszło w momencie, gdy Błaszczykowski przeprowadził akcję prawą stroną boiska i dośrodkował w pole karne do Roberta Lewandowskiego. Przeniosłem ciężar ciała na lewą nogę i poczułem "strzelenie" w stawie skokowym. Od razu wiedziałem, że nie jest dobrze - relacjonuje na gorąco. O kontynuowaniu gry nie było mowy, w jego miejsce na boisku od razu pojawił się Kevin Großkreutz. Wstępne rozpoznanie i pierwsze diagnozy wskazują na cztery do sześciu tygodni przerwy w treningach. Nie ma szans, bym przyjechał na zgrupowanie reprezentacji. Występ w meczach z Schalke 04 i Realem Madryt też nie wchodzi w grę - dodaje podłamany kapitan polskiej kadry.
Dokładne badania zostaną przeprowadzone w Dortmundzie w poniedziałek. Na ten moment lekarze podejrzewają uszkodzenie więzozrostu strzałkowo-piszczelowego. Kuba nigdy wcześniej nie miał problemów ze stawem skokowym, to pierwsza tego typu kontuzja - mówi manager zawodnika, Jerzy Brzęczek. Badania pokażą precyzyjnie, z jakim urazem mamy do czynienia. Oby skończyło się na nadciągnięciu, bo w przypadku zerwania Kuba nie uniknie operacji. Tak czy inaczej, w najbliższych tygodniach o grze absolutnie nie ma mowy - twierdzi.
Kontuzja wyklucza Błaszczykowskiego z występów w meczach reprezentacji z RPA (12 października) i Anglią (16 października). Nie ma również szans, by wyzdrowiał do ligowej konfrontacji BVB z Schalke 04 oraz pojedynku z Realem Madryt w Lidze Mistrzów.
Borussia Dortmund w niedzielę tylko zremisowała na wyjeździe z Hannoverem 1:1. Gola dla zespołu z Zagłębia Ruhry zdobył Robert Lewandowski.
Kubablszczykowski.pl