"Mamy przed sobą mecz, który jest otwarty. Wychodzimy na boisko, jest o co walczyć, stawka ogromna, ale to dla zawodników, którzy chcą osiągać sukcesy jest najlepszą sytuacją" - mówi w rozmowie z Maciejem Jermakowem asystent selekcjonera piłkarskiej reprezentacji Polski Marek Wleciałowski. Już w piątek biało-czerwoni zagrają w Charkowie z Ukrainą - to kolejny mecz eliminacji do mundialu.
Maciej Jermakow: Jaki jest największy problem naszej reprezentacji?
Marek Wleciałowski: Gra jako całość - choćby w defensywie, która jest kluczowa by móc zdobywać punkty. W ofensywie jest lepiej, jesteśmy groźni, być może właśnie dlatego są problemy w obronie. Atakujemy dużą liczbą zawodników i myślę, że zbalansowanie tego może być receptą na poprawę gry.
Na co trzeba uważać w meczu z Ukrainą. Co będzie kluczowe?
Mając świadomość, jakiej klasy to jest zespół, bardzo dobry fizycznie, zdajemy sobie sprawę, że ta jedność i wzajemna asekuracja poszczególnych formacji i poszczególnych zawodników będą miały kluczowe znaczenie. Nie ma co ukrywać, że każdy fragment tego meczu w różnych sektorach będzie bardzo istotny - wejście w kontakt z przeciwnikiem, podjęcie pojedynku - obyśmy jak najwięcej takich małych starć wygrali.
Fakt, że to mecz o wszystko, kolejny zresztą, pomoże piłkarzom czy wręcz przeciwnie?
Wiemy jaka jest sytuacja w grupie. Każdy zespół ma chwile słabości, my możemy żałować wielu momentów z dotychczasowych spotkań i wiemy też, że każdy z tych meczów mógł się lepiej dla nas ułożyć. Mamy przed sobą mecz, który jest otwarty. Wychodzimy na boisko, jest o co walczyć, stawka ogromna, ale to dla zawodników, którzy chcą osiągać sukcesy jest najlepszą sytuacją. Jeśli już doprowadziliśmy do takiego momentu w którym walczymy o coś wielkiego - uważam, że to dobra sytuacja dla chłopaków.
Jak będą wyglądały ostatnie treningi, ostatnie momenty przygotowania do starcia z Ukraińcami?
Poprawa gry w defensywie, szlifowanie tych elementów, które na razie nas nie zawiodły czyli przede wszystkim ofensywa. Od środy od pierwszego treningu rozpoczęliśmy operację "Ukraina".