Niesamowity przebieg miał wyścig o Grand Prix Austrii. Zwycięzca kwalifikacji i główny faworyt do triumfu Max Verstappen miał kolizję z wiceliderem klasyfikacji generalnej Lando Norrisem, przez co zajął dopiero 5. miejsce. Zamieszanie wykorzystał George Russell, który odniósł drugie zwycięstwo w karierze.
Wyścig o Grand Prix Austrii, zgodnie z przewidywaniami, zaczął się od utrzymania pozycji lidera przez Maxa Verstappena.
Na czele długo jechał mistrz świata, za nim Lando Norris, Brytyjczycy George Russell i Lewis Hamilton z Mercedesa oraz Hiszpan Carlos Sainz Jr. z Ferrari. Holender po kilku okrążeniach miał już 3-4 sekundy przewagi nad Norrisem.
W połowie wyścigu w czołówce było bez zmian - prowadził Verstappen, a za nim jechał Norris i Russell.
Decydujące o końcowym wyniku rozstrzygnięcia zapadły podczas 64. okrążenia, kiedy trzykrotnie doszło do kolizji między liderami.
Norris próbował kilka razy wyprzedzić Verstappena po zewnętrznej stronie toru, ale w końcu doszło do zderzenia. Sędziowie uznali, że winny zajścia był mistrz świata i dali mu 10 sekund karnych doliczonych do wyników wyścigu.
Obaj kierowcy mieli przebite opony, ale team Verstappena szybko je zmienił i Holender wrócił do rywalizacji, natomiast Norris zjechał do serwisu i zakończył jazdę. Prowadzenie w wyścigu po tym zajściu objął Russell i dowiózł je do mety.
Brytyjczyk dał ekipie Mercedesa pierwsze zwycięstwo od listopada 2022 roku, gdy sam zwyciężył w Grand Prix Brazylii.
Następna 12. runda mistrzostw świata - GP Wielkiej Brytanii - odbędzie się 7 lipca.