​Brytyjczyk Lando Norris wygrał w Zandvoort wyścig Formuły 1 o Grand Prix Holandii, 15. rundę mistrzostw świata. Na drugiej pozycji uplasował się obrońca tytułu mistrza świata Holender Max Verstappen, a trzecie miejsce wywalczył Monakijczyk Charles Leclerc.

Brytyjczyk Lando Norris z McLarena zanotował drugie w sezonie i karierze zwycięstwo w Formule 1 - pierwszy raz był najszybszy 5 maja br. na torze w Miami.

Wyścig na torze w Zandvoort wrócił do kalendarza F1 po długiej przerwie w 2021 roku. Trzy poprzednie edycje w 2021, 2022 i 2023 wygrał Max Verstappen z Red Bulla. Teraz przed startem nie krył, że liczy na czwarty sukces. Nie udało się, choć na trybunach dopingowało go do walki ponad 300 tysięcy fanów. 

Dla Holendra start po wakacyjnej przerwie "u siebie" nie był udany, bowiem nie wygrał piątego z rzędu wyścigu. Nie przeszkodziło mu to rzecz jasna w utrzymaniu prowadzenia w klasyfikacji generalnej F1 - ma 295 pkt, a drugi Norris o 70 pkt mniej.

Norris zaspał na starcie, ale potem pokazał moc

Na starcie perfekcyjnie zachował się Max Verstappen. Wyprzedził Lando Norrisa, który wygrał kwalifikacje, ale startując chyba trochę zaspał. Mistrz świata objął prowadzenie, tuż za nim jechał Norris, Brytyjczyk George Russell z Mercedesa, Australijczyk Oscar Piastri z McLarena i Charles Leclerc z Ferrari.

Ale już po kilku okrążeniach Holender zaczął przez radio narzekać na stan opon. Moje opony są fatalnym stanie. Nie mam w ogóle przyczepności! Co robimy? - mówił do swojego inżyniera wyścigowego.

Gdy w ekipie Red Bulla zastanawiano się co zrobić, Norris zdecydowanie przyśpieszył i na 18. okrążeniu wyprzedził bezradnego Verstappena. Na trybunach rozległ się jęk zawodu z tysięcy gardeł holenderskich kibiców, którzy widzieli, jak ich idol traci pozycję lidera.

Brytyjczyk z McLarena po kilku okrążeniach uzyskał 3 sekundy, a po chwili 4 sekundy przewagi nad Verstappenem. Było widać, że jedzie szybciej od rywala. Jaki mamy dalszy plan? - pytał Norris swojego inżyniera wyścigowego. Ten po zapoznaniu się ze stanem opon w bolidzie lidera stwierdził krótko: Zjeżdżaj na zmianę i gaz.

Verstappen i Norris zmienili opony w tym samym czasie. Jako pierwszy na 28. okrążeniu Holender wrócił na tor jako piąty, na 29. kółku Brytyjczyk wrócił jako czwarty. Kilka minut później sytuacja na torze wróciła do normy - po zmianie opon przez innych kierowców na prowadzenie wyszedł Norris, drugi był Verstappen, a trzeci Leclerc.

Do końca wyścigu sytuacja nie uległa zmianie, tylko Norris jechał coraz szybciej, na 15 okrążeń przed metą miał już 15 sekund przewagi nad mistrzem świata. Widać było, że Brytyjczyk jest zdecydowanie szybszy. Na mecie przewaga Norrisa nad liderem mistrzostw świata wyniosła prawie 23 s. Trzeci Leclerc stracił ponad 25 s.

Następną, 16. rundą mistrzostw świata Formuły 1 będzie wyścig o Grand Prix Włoch. Impreza odbędzie się 1 września.