Prokuratura w Zakopanem wszczęła śledztwo w sprawie nieumyślnego spowodowania śmierci. W piątek w Zakładzie Medycyny Sadowej przeprowadzona będzie sekcja zwłok, która być może pozwoli określić jak dziecko zmarło i jak długo zwłoki leżały w miejscu ich odnalezienia. Pobrane zostaną także próbki DNA, by ustalić tożsamość noworodka.

Na zmumifikowane zwłoki noworodka natrafili w środę  przypadkowo robotnicy, którzy pracowali przy rozbiórce domu jednorodzinnego przy ulicy Jagiellońskiej w Zakopanem. 

Według prokurator rejonowej Barbary Bogdanowicz potwierdzono, że to płód ludzki, jednak na razie nie ma żadnych podstaw do tego, by sądzić, że ktoś celowo przyczynił się do jego śmierci. Dlatego śledztwo prowadzone jest w kierunku nieumyślnego spowodowania śmierci

Na piątek ( 1 kwietnia)  zaplanowano jednak sekcję zwłok, która być może pozwoli odpowiedzieć na wiele istotnych pytań w tej sprawie - jak chociażby kiedy i w jakich okolicznościach doszło do zgonu. Według śledczych wszystko wskazuje na to, że zwłoki znajdowały się na poddaszu remontowanego budynku od dłuższego czasu i w związku ze specyficznymi warunkami, jakie tam panowały, doszło do ich mumifikacji. Były zawinięte w kawałek materiału. Policjanci przesłuchują już świadków, którzy byli na miejscu w czasie odnalezienia ciała. Ustalani są także właściciele i mieszkańcy budynku z poprzednich lat. W czasie sekcji ma zostać także pobrana próbka DNA, która być może pomoże w ustaleniu tożsamości noworodka. 

Opracowanie: