Wrocławscy pediatrzy walczą z plagą wirusa RSV. Z tego powodu oddziały dziecięce w szpitalu imienia Gromkowskiego są przepełnione.
Objawy zakażenia RSV często w początkowej fazie mylone są z grypą, czy zwykłym przeziębieniem. Zakażenie wywołuje bardzo wysoką gorączkę, wymioty, może doprowadzić do nawet bezdechu.
W przypadku podejrzenia takiego zakażenia należy skontaktować się z lekarzem. Szczególnie niebezpieczny jest on dla małych dzieci. Okazuje się, że obecnie pediatrzy walczą z plagą zakażeń.
Teraz jest kumulacja. Mamy przede wszystkim zakażenia grypą i wirusem RSV. Nie mamy wolnego łóżka, w chwili wypisywania jednego dziecka, zajmuje je kolejny mały pacjent. Był ten okres izolacji związany z erą covidową. To był czas, kiedy dzieci miały ze sobą zdecydowanie mniejszy kontakt. To wszystko było w uśpieniu. W chwili obecnej dzieci zaczęły się ze sobą kontaktować i wirus dał o sobie znać, że jest aktywny - podkreśliła w rozmowie z RMF FM doktor Danuta Sidor, kierująca jednym z pediatrycznych oddziałów wrocławskiego szpitala imienia Gromkowskiego.
Jak dodaje doktor Sidor, obecnie na oddziały pediatryczne szpitala przy Koszarowej we Wrocławiu najczęściej trafiają niemowlęta.