Około 3,4 tys. odbiorców na Dolnym Śląsku jest wciąż bez prądu. Problem dotyczy powiatów wałbrzyskiego i kłodzkiego. Padający w ostatnich dniach marznący deszcz obciążał drzewa i przewracał je na linie energetyczne. Według przedstawicieli firmy TAURON Dystrybucja, bardzo trudno wskazać dokładny czas naprawienia sieci.
Na terenie Dolnego Śląska w ostatnich dniach występują awarie energetyczne spowodowane opadami ciężkiego śniegu, który przy spadku temperatury tworzy warstwy lodu na infrastrukturze energetycznej oraz obciążą drzewa i konary. Występują obecnie warunki pogodowe sprzyjające powstawaniu szadzi, czyli tworzenia się warstwy oblodzenia na przewodach, urządzeniach energetycznych i drzewostanie.
Drzewa łamią i przechylają się również w miejscach, gdzie została prawidłowo wykonana przycinka z zachowaniem wymaganych odległości drzewostanu od linii. Przy ponadstandardowym obciążeniu gałęzi i konarów następuje powalenie drzew z drugiego i dalszego pasa wycinki.
Rzecznik prasowy firmy TAURON Dystrybucja, awarie są skoncentrowane w okolicy Wałbrzycha, ponieważ tylko w tym regionie występują tak specyficzne warunki pogodowe. Uszkodzenia obejmują obecnie powiaty wałbrzyski i kłodzki.
Zgodnie ze stanem na godzinę 14:00, na Dolnym Śląsku bez zasilania jest około 3,4 tys. odbiorców. Większość tych awarii, choć na pewno nie wszystkie, powinno zostać usunięte jeszcze dziś.
Bardzo trudno wskazać dokładny czas naprawienia sieci energetycznych, bowiem w miejsce usuniętych już awarii pojawiają się nowe zdarzenia. Przewracają się kolejne drzewa, do tego niektóre linie energetyczne są uszkodzone w wielu miejscach, przez co po naprawie napięcie nie jest przywracane od razu.
Awarie od soboty stara się usunąć około 180 osób, które mają do pomocy 75 pojazdów pogotowia, podnośników i dodatkowego sprzętu. Wykorzystywane są również firmy zewnętrzne oraz firmy wycinkowe.