Mieszkańcy powiatu gdańskiego są niemal pozbawieni opieki paliatywnej. Narodowy Fundusz Zdrowia wszczął kontrolę jednego z podmiotów, który ma kontrakt na świadczenia hospicjum domowego. Bliscy pacjentów alarmują, że od kilku tygodni nie przyjmuje on potrzebujących i nie potrafi im powiedzieć, kiedy będzie mógł to zrobić.
O sprawie poinformowali nas słuchacze z terenu powiatu gdańskiego. Jak przyznali, są wolontariuszami i obserwują sytuację, w której mieszkańcy powiatu gdańskiego nie mają możliwości uzyskania pomocy na terenie Pruszcza Gdańskiego i szerzej - całego powiatu gdańskiego. Jak tłumaczył jeden z podmiotów, który ma z Narodowym Funduszem Zdrowia kontrakt na świadczenie domowej opieki hospicyjnej, jest dosłownie przeładowany pracą, drugi w ogóle - wbrew uzyskanemu kontraktowi - nie oferuje takiego świadczenie i nie wiadomo, kiedy zamierza to zrobić.
My w opiece mamy w tej chwili 12 pacjentów, a w kolejce oczekujących jest na teraz 7 - mówi RMF FM Katarzyna Kołduńska, pielęgniarka paliatywna, prezes Domu Hospicyjnego w Pruszczu Gdańskim.
Prowadzone przez nią hospicjum od sierpnia 2022 roku ma kontrakt na świadczenie domowej opieki paliatywnej dla 4 osób. Cały kontrakt na terenie powiatu gdańskiego dotyczy świadczeń dla 10 osób. Konkurs na pozostałe 6 miejsc wygrała firma związana z jedną z sieci placówek medycznych. Niestety, choć kontrakt obowiązuje już ponad 1,5 miesiąca, pacjentom trudno nawet o informacje o tym, jak mogą skorzystać ze świadczeń domowej opieki hospicyjnej dla osób dorosłych.
Jak mówi RMF FM Kołduńska, w pierwszych dniach września sama udała się pod adres, pod którym zarejestrowana jest firma. Na miejscu nie znalazła informacji o tym, by zarejestrowane było tam hospicjum domowe. Pani, która pełniła tego dnia obowiązki, poinformowała mnie, że takiego hospicjum nigdy tam nie było i nie ma - mówi RMF FM Kołduńska.
W oddziale Narodowego Funduszu Zdrowia w Gdańsku przyznają, że fundusz również otrzymał - od kilku pacjentów - sygnały dotyczące braku opieki hospicyjnej na terenie powiatu gdańskiego. Dotyczą one jednego, konkretnego podmiotu. Z informacji przekazanych przez pacjentów wynikało, że mają oni kłopot w skontaktowaniu się z podmiotem oraz uzyskaniem świadczenia. We wtorek - w dniu, w którym po raz pierwszy zapytaliśmy NFZ o tę sprawę - wszczęta została doraźna kontrola.
Obecnie trwają czynności kontrolne i sprawdzające. Na tym etapie kontroli nie mogę nic więcej powiedzieć. Poczekajmy na protokół pokontrolny - mówi RMF FM Monika Kierat z gdańskiego oddziału Narodowego Funduszu Zdrowia. Pytana o ewentualne konsekwencje kontroli przyznaje, że w przypadku stwierdzenia rażących uchybień w wykonywaniu kontraktu, może zostać nałożona kara finansowa, a nawet może dojść do zerwania kontraktu.
Sytuacja pacjentów, do których bliskich udało nam się dotrzeć, jest niezwykle trudna.
Dzwoniłam tam w ostatni czwartek. Chciałam się tylko dowiedzieć, jak duże są kolejki, ile jest osób oczekujących. Musiałam się dodzwonić do jakiegoś innego miasta, chwilę zajęło ustalenie, że chodzi o pomoc na terenie powiatu gdańskiego. Powiedziano mi, że pani, która do tej pory zajmowała się hospicjum, już nie pracuje, że jest nowa osoba i trudno jej teraz odpowiedzieć na moje pytanie. Obiecano mi, że w ciągu jednego, dwóch dni, ktoś się ze mną skontaktuje - mówi RMF FM mieszkanka miejscowości Cedry Małe, która szuka pomocy dla bliskiej sobie osoby dorosłej. Jak dodaje, od tego czasu mija już szósty dzień i nikt w tej sprawie się do niej nie odezwał.
Zdesperowanych, szukających pomocy osób jest więcej. Część z nich próbuje szukać pomocy na własną rękę, np. w Gdańsku, część trafia do wspomnianego już Domu Hospicyjnego w Pruszczu Gdańskim.
Codziennie odbieram rozpaczliwe telefony. Powiem więcej: czasami dzwoni też do mnie opieka społeczna, żebym pomogła. Żebym w trybie nagłym przyjęła kogoś - albo bezdomnego, albo kogoś, kto nie ma pomocy od rodziny w tym momencie. I ja na te wszystkie prośby reaguję, jeśli trzeba, to my ludzi przyjmujemy w trybie nagłym - mówi Kołduńska i przyznaje, że jej hospicjum jest teraz w bardzo trudnej sytuacji finansowej, także dlatego, że jego pracownicy - mimo braku środków - nie potrafią odmówić pomocy proszącym o nią.
Nie może być tak, że kontrakt na powiat gdański wynosi 10 osób, a tak naprawdę jesteśmy jedynymi jego wykonawcami, a część robimy po prostu za darmo. Codziennie proszę ludzi o pieniądze. O to, żeby hospicjum wspomagali, bo my do tych 12 pacjentów dobijamy, pomagamy tym pozostałym pacjentom, ale udaje się to dlatego, że ludzie dają nam pieniądze, że wspomagają nas firmy - opisuje Kołduńska.
Jak tłumaczy, domowe hospicjum sprowadza się do minimum dwóch wizyt pielęgniarki w tygodniu, minimum dwóch wizyt lekarza w ciągu miesiąca, opieki psychoonkologa oraz fizjoterapeuty. Pracownicy hospicjum dojeżdżają do pacjentów na terenie całego powiatu gdańskiego.
Przed rozpoczęciem kontroli przez Narodowy Fundusz Zdrowia nie udało nam się skontaktować z placówką objętą kontrolą. Dziś telefon został już odebrany. Pytana - anonimowo, bez wskazania, że rozmawia z dziennikarzem - o możliwość zarejestrowania pacjenta do hospicjum domowego na terenie powiatu gdańskiego rejestratorka przyznała, że taka możliwość jest.
W tym momencie nasza pani... nasi tutaj lekarze będą obejmować już pełną liczbę pacjentów zakontraktowanych. Z racji tego byłby pan czwartą osobą po prostu w kolejce. Możliwość takiej wizyty - tu nie ukrywam - w zależności od stanu pacjentów. Mogłabym tu pana zapisać na listę oczekujących. Myślę, że maksymalnie do miesiąca czasu odbyłaby się pierwsza wizyta pani doktor - powiedziała osoba odbierająca podany na stronie NFZ telefon podmiotu.
Zgodnie z informacją uzyskaną przez nas w Narodowym Funduszu Zdrowia, kontrakt na domową, hospicyjną opiekę dla osób dorosłych obowiązuje i powinien być wykonywany od 1 sierpnia 2022 roku.
Mimo prób z osobą uprawnioną do rozmowy z mediami z ramienia sieci prowadzącej kontrolowany podmiot nie udało nam się na razie skontaktować.