Cztery palmy zostały przeniesione z katowickiego rynku w cieplejsze miejsce. Przetransportowano je już do hali należącej do Katowickich Wodociągów. Na rynek mają wrócić wiosną przyszłego roku.

Palmy ozdabiają rynek w Katowicach od 8 lat. Wyhodowano je z nasion feniksów kanaryjskich. Nadano im nawet imiona: Ania, Stasia, Kasia i Grażyna.

Początkowo miasto jedynie je wypożyczało, ale ostatecznie zapadła decyzja o ich odkupieniu. W tym roku na rynku ustawiono je 15 maja.

Palmy w Katowicach stanowią ciekawą atrakcję, szczególnie dla dzieci, gdyż nie jest to roślinność kojarzona z centrami polskich miast. 

Co roku wyjazd palm z katowickiego rynku wyznacza symboliczny początek sezonu na chłodniejsze dni. Dzisiejsza pogoda nie sprzyja ciepłolubnym palmom, więc musiały pojechać tam, gdzie będzie im można zapewnić wyższą temperaturę. Jest to znak, że już niebawem zagości u nas zima - mówi prezydent Katowic Marcin Krupa.

Do przewozu palm potrzebny jest specjalistyczny sprzęt. Palmy mają około 5-6 metrów wysokości.

Każda waży kilka ton. Wykorzystując dźwig, palmę umieszcza się na samochodzie ciężarowym i w pozycji leżącej, z odpowiednim zabezpieczeniem, przewozi w wyznaczone miejsce. 

Są to rośliny oczywiście przywykłe do innych warunków pogodowych niż nasze zimy, ale zapewniamy im w hali odpowiednią temperaturę i światło dzięki zamontowanym lampom - podkreśla Mieczysław Wołosz, dyrektor Zakładu Zieleni Miejskiej.