Pięć osób odpowie przed sądem w sprawie plantacji konopi indyjskich, która działała w pralni chemicznej w powiecie wodzisławskim ( Śląskie). Prowadziły do niej ukryte przejścia. Było tam 220 roślin, sprzęt do ich uprawy i ok. 2,5 kg gotowej już marihuany.
Akt oskarżenia trafił do Sądu Okręgowego w Rybniku – poinformował rzecznik prowadzącej śledztwo w tej sprawie, Prokuratury Okręgowej w Sosnowcu - Waldemar Łubniewski.
Aktem oskarżenia objęto 5 osób. Zarzucono im popełnienie 12 przestępstw, w tym m.in. udziału w zorganizowanej grupie przestępczej, uprawy znacznych ilości ziela konopi indyjskich i wytwarzania z niego środków odurzających w postaci marihuany, czerpania korzyści majątkowej z cudzego nierządu i posiadania narkotyków w postaci marihuany oraz amfetaminy - podał prok. Łubniewski.
Do zatrzymania podejrzanych doszło w styczniu tego roku. W trakcie prowadzonych przeszukań funkcjonariusze z Wydziału Kryminalnego Komendy Wojewódzkiej Policji w Katowicach weszli m.in. do pralni chemicznej w powiecie wodzisławskim.
W lokalu, oprócz typowego wyposażenia pralni, policjanci znaleźli metalową szafę, a w jej wnętrzu ukryte przejście do pokoju, w którym rosły krzewy konopi indyjskich.
Przeszukując pomieszczenia pralni policjanci trafili na kolejne zamaskowane przejścia prowadzące do innego pokoju, w którym w namiocie termoizolacyjnym znajdowała się druga plantacja konopi indyjskich. Żeby trafić to tego pomieszczenia policjanci musieli odsunąć od ściany starą drewnianą szafę, oderwać przyklejone do ścian wygłuszające gąbki, a także przeciąć znajdujące się za nimi warstwy folii termoizolacyjnej - opisywał rzecznik prokuratury.
W pralni policjanci znaleźli łącznie 220 krzewów konopi, sprzęt wykorzystywany do prowadzenia plantacji - czyli namioty, lampy grzewcze, wentylatory i nawilżacze a także blisko 2,5 kg gotowego suszu marihuany.
Podczas przeszukania u dwóch podejrzanych policjanci znaleźli ponadto marihuanę i amfetaminę.
Trzej podejrzani, którym zarzucono udział w zorganizowanej grupie przestępczej, zostali aresztowani. Wobec dwóch kolejnych prokurator zastosował dozór policji i poręczenie majątkowe w wysokości po 10 tys. zł. Wszystkim grozi do 15 lat więzienia.
Jak informowała kilka miesięcy temu policja, na trop plantacji konopi, prowadzonej w pralni chemicznej, funkcjonariusze wpadli podczas badania sprawy dotyczącej czerpania zysków z prostytucji.