Jeden dzień to za mało, by odwiedzić wszystkie miejsca, w których kręcono w Bieszczadach popularny serial "Wataha". Niektórzy turyści są mocno zdziwieni tym, że budynek, który na ekranie zniszczyła eksplozja, wciąż stoi i przyjmuje gości.

Serial "Wataha" zdobył wielu fanów nie tylko w Polsce, ale odniósł również sukces za granicą. Przy okazji przyciągnął w Bieszczady turystów, chcących zobaczyć z bliska miejsca znane z ekranu. 

Tych miejsc jest tak dużo, że na odwiedzenie wszystkich nie wystarczy jeden dzień. Dobrych kilka dni - mówi Paweł Grzybowski, przewodnik oprowadzający turystów podczas tematycznej wycieczki po miejscach, które "zagrały" w serialu. Cieszy się dużym zainteresowaniem, czasami odbywa się pięć wycieczek tygodniowo - dodaje.

Obowiązkowym punktem na trasie jest Przełęcz Wyżna, gdzie stoi budynek, który w serialu "zagrał" dawną strażnicę straży granicznej. Na ekranie jest ona miejscem spotkania strażników. W jego trakcie dochodzi do eksplozji, w której giną niemal wszyscy uczestnicy spotkania. To kluczowy moment, od którego zaczyna się zasadnicza akcja serialu. 

"Wysadzony w powietrze" budynek stoi i ma się dobrze. Działa w nim Zajazd u Górala. 

Sam byłem pod wielkim wrażeniem - mówi Mariusz Bilanowski, właściciel zajazdu, na którego oczach doszło do "eksplozji". Turyści do dziś pytają, jak to możliwe, że zajazd wciąż stoi. Było wiele takich pytań - przyznaje Bilanowski. Niektórzy goście pytają, jak udało się odbudować zajazd. Pół żartem, pół serio odpowiadamy, że było wiele pracy - mówi.

Budynek pokazany był w serialu tylko z zewnątrz. Sceny spotkania powstały w innym miejscu, w Bazie nad Roztokami, która pojawia się w serialu również jako ośrodek dla uchodźców. Można ją też zobaczyć w innych scenach.

Eksplozję w strażnicy przeżył główny bohater Wiktor Rebrow, którego ktoś chce obciążyć odpowiedzialnością za ten zamach. Kapitan zaczyna się ukrywać. W rezerwacie Sine Wiry kręcono scenę, w której Rebrow uciekał w kajdankach. To kolejne miejsce, które mogą odwiedzić fani serialu.

Jednym z bardziej charakterystycznych obiektów znanych z ekranu jest placówka straży granicznej w Ustrzykach Górnych. W działającym niedaleko schronisku PTTK powstała scena, w której strażnicy świętują powrót Agi Małek do czynnej służby.

W Czarnej Górnej wciąż działa tartak, który na ekranie był tartakiem Kality, w Smolniku działa Wilcza Jama, w której wnętrzach kręcone były serialowe sceny. W Bieszczadach można też znaleźć kamieniołom będący miejscem kręcenia sceny odkrycia w retortach zwłok uchodźców. Na Przełęczy Bukowskiej powstała scena zatrzymania szefowej ukraińskiej mafii, zaś zapora w Solinie była miejscem serialowego spotkania Kality i Cinka z ukraińskim przestępcą o pseudonimie Metro.

W serialu "grała" również cerkiew Michniowcu. Ojciec Rebrowa był popem, gospodarzem świątyni. Na ekranie oglądamy ją z zewnątrz, bo sceny z wnętrz kręcono w cerkwiach stojących w sanockim Muzeum Budownictwa Ludowego. 

Żeby odwiedzić wszystkie miejsca związane z "Watahą", trzeba odwiedzić nie tylko polskie Bieszczady, ale też wybrać się na stronę ukraińską.